Ostatnia prosta

IMG_4899 (Copy)

I to nie tylko dla mnie, bo dzieciaki też się doczekać nie mogą. Torby już przygotowane, twarze rozpromienione uśmiechami i całkowity brak chęci do rozmów.

IMG_4858 (Copy)
Klasa 11 jest super zgrana, chyba najlepiej ze wszystkich klas, jakie uczę. Robią zdjęcia, żartują, są po prostu świetni. Wszystkie klasy są wyjątkowe, co do tego nie mam żadnych wątpliwości, ale każda na swój niepowtarzalny sposób.

IMG_4912 (Copy)

Dzisiaj Micky z dziesiątej zaprosiła mnie w środę wieczór na spotkanie pod domem, a że w środę kończymy wcześnie i będę mógł sobie w spokoju wyskoczyć pojeździć godzinkę czy dwie na meridce to czemu nie. To w końcu mój przedostatni tydzień w Jiawang.

IMG_4922 (Copy)

No właśnie, przedostatni, więc trzeba jeszcze trochę zdjęć tutaj porobić. Miałem plan do Shandong (nie znoszę tej polskiej nazwy Szantung), ale obojętnie jakie miejsce wybiorę to ma tam padać, a jednak spacer po mieście Konfucjusza lub kilkugodzinne podejście pod górę nie brzmią jak coś co chciałbym robić w deszczu. A spacer u Konfucjusza i tak mam zaplanowany, ale może uda się deszczu uniknąć.

IMG_4928 (Copy)

Do klasy szóstej dzisiaj nie musiałem iść bo nauczycielka chciała Im puścić ‘Podróż do wnętrza ziemi’, a że to film dość długi to potrzebowała moich zajęć. Ja się wymknąłem i poszedłem do mieszkania, w spokoju zrobić obiad i trochę odpocząć, bo nie oszukujemy się – ta pogoda dalej daje mi w kość, a lżej nie będzie.

IMG_4930 (Copy)

Wczoraj popołudniu wybrałem się jeszcze na przejażdżkę meridką. Pokręciłem trochę trasę bo chciałem zobaczyć drogę równoległą do tej którą wracam z nad jeziora, ale ona jeszcze nie była skończona, więc zawróciłem, dojechałem nad jezioro i stwierdziłem że może skręcę i zobaczę gdzie dojadę. Wiedziałem mniej więcej gdzie powinienem wyjechać, ale moje obliczenia okazały się błędne i wyjechałem 10 kilometrów dalej niż myślałem przez co na liczniku pojawiło się 50 kilometrów. Zawsze fajnie jest odkryć nową/starą trasę, ale jeszcze lepiej by było gdybym brał pod uwagę fakt że słońce zachodzi tutaj szybko a drogi są nieoświetlone. Najważniejsze jednak że spokojnie dojechałem do mieszkania.

IMG_4932 (Copy)

Ostatnie zajęcia w klasie siódmej przeszły bez echa. Ani Oni nie mieli parcia żeby się jakoś ze mną uwieczniać, ani ja żeby się z Nimi fotografować. To takie dziwne było bo przecież to bardzo fajna klasa, ale widać się nie zgraliśmy. Bywa i tak.

IMG_4946 (Copy)

CoTamSłychaćwChinach
Do 120 wzrosła liczba osób które zginęły we wczorajszym pożarze w prowincji Jilin.

24 lata temu odbyły się protesty na placu Tienanmen.
Nie myślcie jednak że znajdzie o tym jakiekolwiek informacje na baidu.com, wyszukiwarka mówi że poszukiwanie tych informacji jest niezgodnych z prawem.
Tak dla przypomnienia:
Wszystko rozpoczęło się w kwietniu po śmierci Hu Yaobang gdy studenci wyszli na ulice i opłakując śmierć liberalnego polityka, zwolennika reform, narzekali na to na co zwykle narzekają (gdy im zależy) studenci: kiepska przyszłość, inflacja, korupcja elity politycznej. Początkowo wszystko toczyło się pokojowo, nikt nikogo nie gonił, odbywały się rozmowy, studenci głodowali dobrowolnie (tak dla odmiany),  w końcu jednak partia się zdenerwowała i wprowadziła stan wojenny wysyłając jednocześnie do Pekinu około 300000 żołnierzy. No i rozgonili głodujących studentów na cztery strony świata. Lekko nie ma.

8 z 10

IMG_4784 (Copy)
Tęcza bez deszczu.

Pogoda mnie znowu nie rozpieszcza. Znowu grzeje jak w hucie, a ja nie wyrabiam z gorąca.
Dzieciaki przyzwyczajone do czegoś takiego nie narzekają, a jedynie mówią że wcale nie jest bardzo gorąco. Chodzą w tym ‘mundurkach’ a ja się pocę od samego patrzenia.

IMG_4793 (Copy)

W czasie przerwy na ćwiczenia znowu przyszła Brigitte i od razu mi się pysk roześmiał. Dziewczyna kula się na to czwarte piętro i jako jedyna nie narzeka że jest za wysoko, a ma problemy z kręgosłupem, nogi jej drętwieją gdy za długo siedzi i ogólnie rzecz biorąc powinna iść do szpitala.
I sobie porozmawialiśmy.  O tym że jest dumna ze swoich rodziców, że każdy powinien być i takie tam przyziemne sprawy. Ja też jestem.

IMG_4801 (Copy)
Jak rzadko jestem zadowolony ze swoich zdjęć, tak to mi się podoba.

A potem klasa trzecia i jakoś tak smutno się zrobiło bo to już bardzo blisko końca
– A nie wzięłam aparatu ani telefonu żeby zrobić zdjęcie
– Spokojnie, ja mam. Zrobimy w środę i Ci wyślę na qq, albo maila.

IMG_4802 (Copy)

Joker za to jak zawsze w formie:
– Gdzie jest twój mały komputer?
– W domu.
– Daj mi go!
– Nie. Jest dla mamy.
Mały asus robi olbrzymią furorę bo nie tylko Joker go chce. Za to jego siostra ciągle nie ma imienia i dzieciaki wcale nie są pomocne w jego wyborze. Wszystko co proponują jest trudne do wymówienia.

IMG_4804 (Copy)
A w środku był daktyl. PYCHA!

W przerwie między zajęciami znowu przyszła Brigitte i…
– Lubisz siedzieć przy oknie?
– Jak byłam w poprzedniej szkole to tak, ale w tej to tak średnio.
– Ja nigdy nie mogłem siedzieć koło okna.
– Dlaczego?
– Bo za oknem zawsze działo się coś ciekawego. Jak chociażby teraz. Widzisz te liście na dole? Wydaje się, że ten duży goni tego małego, ale w rzeczywistości jest mu smutno bo już usechł i chce uciec jak najdalej od drzewa z którego opadł.
– No i wszystko wydaje się takie małe.
– Tak! Tak jak to drzewo tam! Ale to tutaj już nie.
– Jak to nie, popatrz…

IMG_4833 (Copy)
Młodsza siostra – Kelly, w okularach Nobby, młodszy brat Ian. Najstarszy z rodzeństwa musi siedzieć.

A na koniec klasa pierwsza i zdjęcia, ale to już zapraszam do galerii. Jak znajdę czas to uaktualnię odpowiedni dział i opowiem kto jest kto.

IMG_4857 (Copy)

CoTamSłychaćwChinach
55 osób zginęło w fabryce drobiu w prowincji Jilin.
Pożar rozpoczął się około 6 rano, a w fabryce znajdowało się ponad 300 osób. Około setce udało się uciec chociaż brama była zamknięta. Akcję ratunkową utrudniała skomplikowana architektura wewnątrz budynku oraz dom z prefabrykatów w którym wybuchł pożarł. Zadania nie ułatwiały także wąskie wyjścia. O 12 czasu chińskiego pożaru nie udało się jeszcze ugasić.

Kury

IMG_4124
Tofu.

W Polsce kury stały się dla mnie codziennością, ciągle ktoś je karmił, zamykał, otwierał. A ja tylko robiłem zdjęcia gdy wchodziły na kilkumetrowe drzewo. Potem z niego wpół zeskakiwały, wpół zlatywały. Gdzieś tam w takiej małej ptasiej głowie musiała czaić się myśl o lataniu, bo to chyba siedzi w każdym ptaku. Znosiły jajka, nie budziły mnie z rana więc nie narzekałem. Raz mnie tylko jedna dziobnęła w palec u stopy, ale potem to już się nie powtórzyło.
W Chinach dalej są dla mnie codziennością, z tą drobną różnicą że jakaś kura, albo mały kogut, budzą mnie o piątej rano. O ile we wtorki nie jest to jakiś problem, powiedziałbym wręcz że to zaleta, o tyle w inne dni tygodnia (z wyjątkiem weekendów) jest to trochę wkurzające.  Dlaczego we wtorki nie jest? Bo budzik i tak mam nastawiony na 5:30, żeby zjeść śniadanie i pójść pośmigać na meridce. Normalnie jednak, chciałbym sobie spokojnie do tej szóstej pospać.

IMG_4126

 

W niedzielę odbędzie się w końcu ten dzień artystyczny, ale co ciekawe nie będą to tylko rysunki, będą także przedstawienia i śpiewy. Dowiedziałem się o tym wczoraj od ucznia na qq. Czasem jednak warto tam wejść.  Co poniedziałek szkoła publikuje, na swojej stronie internetowej, informacje o wydarzeniach na najbliższy tydzień. I tak można się dowiedzieć kiedy będzie jakiś konkurs, kiedy wyniki, egzaminy, do kiedy można składać wnioski o stypendium itd. A dzisiaj dowiedziałem się, że ten dzień artystyczny na pewno odbędzie się w nadchodzącą niedzielę. I chociaż wszystko będzie po chińsku to planuję pojawić się chociaż na godzinkę.

Na obiad poszedłem do trójki, gdzie za 10 RMB zrobiłem sobie powtórkę z piątku i tym samym ponownie przyszła pora na zmianę stołówki. W środę przyjdzie pora na czwórkę. Prawdopodobnie.

IMG_4127

A skoro o obiedzie mowa to zaraz po nim pojechałem do banku, gdzie bez najmniejszych problemów zabrałem cały zapas euro. Ponownie czułem się jak bandyta w westernie, wpadający do banku i mówiący ‘dawać wszystko co macie w kasie’

IMG_4146

CoTamSłychaćwChinach
W tym roku chińskie uniwersytety wydadzą dyplomy blisko 7 milionom studentów, co jest rekordem wszechczasów. Prezydent Xi Jinping zachęcił wszystkich przyszłych absolwentów by byli zarówno ambitni w poszukiwaniu pracy, jak i zachowali zimną głowę. Odwiedzając centrum szkół zawodowych w Tianjin zachęcał absolwentów by nie obawiali się pracy ‘u podstawo’, ani w ciężkich miejscach i przekonywał do włożenia całego serca w pozornie zwykłą pracę. Jednocześnie wezwał rządy lokalne do organizowanie odpowiedniego szkolenie zawodowego, oraz poprawy systemu zatrudnienia by zmniejszyć ilość bezrobotnych. Zaapelował także by urzędy pomagały absolwentom założyć własne firmy.

Fotonotka

IMG_3551

Ogromną zaletą nauki chińskiego wśród Chińczyków jest to, że jeżeli coś się źle przepisze, lub przepisze tak jak jest napisane na ekranie to poprawią na to jak się pisze.

IMG_3552

A jeżeli jakieś słowo jest za trudne to podadzą prostszy do zapamiętania i zapisania odpowiednik.

IMG_3545

Za pierwszy zakup na taobao dostałem taką oto odznakę

To był taki spokojny dzień, pośmiałem się z dzieciakami z kilku filmów z TED.com, ale też nauczyłem ich ciekawego sposobu mnożenia.

IMG_3559

No dobrze, nie ja a ten Pan z prezentacji, ale ja Im to wyjaśniłem.

IMG_3560
Trochę się teraz boję…
Na kolację poszedłem z Ianem (Sinatrą) i On mieszka teraz naprawdę blisko szkoły, a kiedyś mieszkał w Syczuanie. Co bardzo mnie zdziwiło bo nie lubi ostrego jedzenia.

IMG_3562
Obiad w budce pod domem.

Wątpię żeby Jego rodzice przeprowadzili się z tego powodu do Jiangsu ;)

IMG_3563

Tylko pomimo tego że mieszka 5 minut od szkoły to mieszka w szkole bo tak jest wygodniej…Ogarniacie to? No ale jest z klasy pierwszej, a tam same bystrzachy.

IMG_3565
Następnie spędziłem blisko półtorej godziny w sklepach robiąc zakupy.

IMG_3570
Joker miał dzisiaj dość.

Tofu, tofu, warzywa, przyprawy i suszone owoce. Moja lista potrzeb maleje z tygodnia na tydzień, niezmiennie pozostaje na niej miód.  A dzisiaj był w promocji. To tyle ode mnie. Ta notka to bardziej fotonotka ;)

IMG_3572
Chociaż niektórzy walczyli.

IMG_3580
To większość dzisiaj przegrywała.

IMG_3583
Ziemniak z wieprzowiną.

IMG_3585

IMG_3598

CoTamSłychaćwChinach
Rozpoczęto wyburzanie w starożytnej stolicy Lhasa. Na pierwszy ogień poszła najważniejsza dla buddystów świątynia w mieście – świątynia Jokhang.
Wyburzanie ma na celu stworzenie miasta przyciągającego turystów jak Lijiang, nazywane Shangri-La a znajdujące się w prowincji Junnan.
Rząd chiński motywuje swoje działanie chęcią rozwoju ekonomicznego regionu. Podobnie potraktowano region Gyalthang w efekcie czego zniszczono wiele symboli kultury tybetańskiej.

Paczki

IMG_3376 IMG_3377

Najpierw dotarły książki z Pekinu. Trzy książki: do nauki, do ćwiczeń i dla nauczyciela. Wszystkie z płytami na których znajdowały się pliki audio, wszystkie powinny być po chińsku (co jest oczywiste) i angielsku (żebym coś mógł zrozumieć), ale niestety…książka dla nauczyciela jest w całości po chińsku co w gruncie rzeczy nie powinno być dla mnie zbyt wielkim zaskoczeniem, a jednak jest. Trochę mi z tego powodu smutno bo naprawdę liczyłem na to że znajdę tam jakieś dodatkowe wskazówki, a tak muszę o nich zapomnieć i zdać się na to co jest w książce dla ucznia.

IMG_3387

A potem przyszła druga paczka…z Metal Gear Solid 3 Shareholder’s edition. Czyli edycją dla udziałowców Konami (firmy która wydała i wyprodukowała grę). Edycja była dostępna tylko w Japonii (oczywiście), zawiera króciutki list od twórcy całej serii (Hideo Kojima) i oprócz bardzo ładnej okładki nie różni się niczym innym od innych wersji. No dobrze, różni się obecnie dostępnością i w konsekwencji ceną. Kupienie jej na allegro jest niemożliwe, kupienie za granicą jest niezwykle trudne gdyż pojawia się bardzo rzadko, a jeżeli już się pojawi to ceny są absurdalne. Dlatego też nigdy sobie nią głowy nie zaprzątałem (a część z Was na pewno wie, że do serii Metal Gear mam słabość olbrzymią i miałem swego czasu całkiem sporą kolekcję przedmiotów z nią związanych, z której obecnie pozostała mi jedynie część, ale wśród tej części znajdują się edycje z różnych krajów), ale takiej okazji jaką znalazłem na taobao nie sposób było przegapić. Cena była wręcz absurdalna, nieporównywalna do tych jakie funkcjonują za granicą, dlatego też w ogóle się nie namyślałem i był to pierwszy produkt jaki zakupiłem.
Oto jak wyglądała jego trasa:

2013-04-30 20:29:35 Lanshou
2013-04-30 20:33:24 Shantou
2013-05-01 20:40:46 Hangzhou
2013-05-02 03:12:23 Wuxi
2013-05-02 10:08:18 Huaian
2013-05-03 09:42:27 Xuzhou
2013-05-06 15:39:10 Doręczono
Trochę to trwało, ale ten kraj jest jak cała Europa…

Lydia zapomniała że zamówiłem, więc otworzyła pudełko i się wystraszyła widząc taką oto okładkę:

IMG_3385

Pomyślała że to horror…no ja nie wiem jak tak można.

Cieszę się ogromnie, bo to prawdziwa perełka. Mam kilka naprawdę fajnych przedmiotów związanych z serią, ale ta jest jedną z najcenniejszych. Nie z powodu ceny, bo chyba mam coś droższego, ale dlatego że jest to pierwszy przedmiot kupiony w chińskim internecie a to oznacza że całe taobao stoi przede mną otworem.

IMG_3370
Uczniowie z samego rana wyrywają trawę.

Miało dziś padać, ale właśnie się rozpogadza więc zaraz wskakuję na meridkę i jadę w kierunku z wczoraj, ale obieram inną trasę, która będzie zdecydowanie krótsza.

Wróciłem i przyznać muszę że dojechałem gdzieś nie za bardzo wiedząc gdzie. W teorii gdybym skręcił w prawo to dojechałbym do znanej mi wioski. W teorii, gdyż jak uczą mnie Chiny – to że coś być powinno nie znaczy że jest. Tutaj niczego nie można brać za pewnik, co mogłoby się wydawać frustrujące, ale mi odpowiada taka nieprzewidywalność. Przynajmniej jeżeli chodzi o trasy rowerowe.

Ach…dowiedziałem się dzisiaj ile kosztuje zwiedzanie tego starożytnego miasta w którym byłem w sobotę i zdecydowanie zrezygnuję z tego ‘zaszczytu’.  160 RMB to więcej niż zapłaciłem za: odwiedzenie  Zakazanego Miasta, Świątyni Nieba i hali muzyki, mapy i przewodniki razem. Nie będę wspierał czegoś takiego.

IMG_3418
Bardzo częsty widok. Kampania Adidasa (Runner’s we’re different) by się w Chinach nie sprawdziła.

CoTamSłychaćwChinach
Zgodnie z nowym prawem sławne osoby (‘celebryci’) będą karane za reklamowanie niezdrowej żywności. Będą traktowane jako osoby odpowiedzialne za produkowanie i rozpowszechnianie reklam wprowadzających w błąd.
Wyobrażacie sobie to w Polsce?  Lub gdziekolwiek indziej na świecie?

Zimno jest gdy…

Tracisz czucie w palcach. To taka definicja którą stworzyłem sobie dwa lata temu biegając przy temperaturze przy której nie powinno się biegać. Rękawiczki z windstopperem® i climwarmem ® i trzy pary polarowych, a gdy wracałem do domu to nie potrafiłem ich ściągnąć, nie wspominając o rozwiązaniu butów. Po chwili zaczynałem czuć jak znowu napływa do nich krew i nie ma co ukrywać zdarzało mi się krzyknąć z bólu. Podobno każdy maratończyk powinien zaprzyjaźnić się z bólem by już nigdy nie być samotnym. Nie życzę jednak nikomu takiego bólu. Z pewnością było coś czego przeżyć nie zamierzałem, ale teraz jest już ze mną i chociaż czasem się rozstajemy to jednak zawsze do siebie wracamy. Bardziej ból do mnie niż ja do niego, ale jednak. Także wrócił dzisiaj gdy poniosło mnie na rower. Wczoraj dałem meridce odpocząć bo wróciłem trochę za późno, padał deszcz i zrobiło się zimno. Czyli trzy bardzo dobre wymówki by nie iść. Dzisiaj było wcześnie, pochmurnie i zimno. Więc trzy idealne powody by się ubrać i pojeździć.
Na kilka wzgórz się wspinałem i lekko nie było, wręcz tragicznie, ale przy zjazdach trochę nadrobiłem. Wszystko byłoby pięknie gdyby nie to że po 50 minutach praktycznie nie czułem już koniuszków kciuków. A nie po to ewolucja sprawiła że mam je przeciwstawne żebym sobie świadomie ten dar odebrał, więc wróciłem do mieszkania. Po chwili palce się ogrzały, ale gdy krew wróciła do koniuszków gdzieś w gardle zaczął rodzić się znajomy krzyk. Nie tak głośny jak dwa lata temu, ale jednak…nie…jutro biorę palczaste rękawiczki.

IMG_2493

Postanowiłem trochę przebudować Szufladę. Mam nadzieję że stanie się dzięki temu trochę bardziej przejrzysta.

IMG_2498 IMG_2496
W godzinę zrobione.

A w czasie spaceru po Jiawang natrafiłem na starego znajomego który powrócił do sprzedaży tofu na patyku za 1.5 RMB. Tylko teraz jakby stoisko większe, a i On sam jakiś taki weselszy. Może na zimę przenosi się do cieplejszych rejonów Chin i tam pracuje? Na pewno.

IMG_2500

ChińskiePoryRoku
Guyu (谷雨) dosłownie deszcz zbóż. Przypada gdy słońce jest nachylone pod kątem 30 stopni, zazwyczaj między 19 a 21 kwietnia. Wysoka temperatura i duża ilość opadów zwiastuje dobre zbiory. Ta pora roku słynie ze sporych różnic w temperaturze między dniem a nocą, a pogoda zmiany pogody są nieprzewidywalne.

CoTamSłychaćwChinach
W prowincji Syczuan (PANDY!) zanotowano dzisiaj trzęsienie ziemi o mocy 7.0 w skali Richtera. Ilość ofiar śmiertelnych jak i ofiar w ogóle jest jeszcze ustalana. Wiadomo że będą to tysiące.

Interwały

IMG_2209
Pamięci Żelaznej Damy

Często słyszę o tym że w biegu za dużo się myśli, albo że jest nudne. Niezmiennie odpowiadam że jest na to jedna rada: interwały. Bo jeżeli w czasie interwałów myślisz to znaczy że biegniesz za wolno, a jeżeli uważasz że interwały są nudne to z pewnością nigdy ich nie wykonywałeś. Męczące jak praca konia w czasie produkcji westernu, irytujące jak brzęcząca mucha, trudne jak ten sprawdzian z matematyki gdy nie do końca zrozumiało się materiał jak najbardziej. Nudne? Nigdy.
I tak dzisiaj trochę ponad 11 minut rozgrzewki i 15×30’/30’ czyli 30 sekund glorii i chwały i 30 sekund człapania. No dobrze, przyznam się…15 brzmiało strasznie, a że ja odliczam ‘1 i 9’, ‘2 i 8’ i tak dalej, to ‘1 i 14’ brzmiałoby trochę przygnębiająco, więc rozbiłem to sobie na 3 razy po 5. Bez dodatkowych przerw, a tylko tak by się łatwiej biegło. W końcu ‘2 i 3’ brzmi lepiej niż  ‘2 i 13’. Taki prosty zabieg psychologiczny a jakże skuteczny. No i gdy się biegnie to łatwiej jest liczyć do 5 niż do 15, ale do tego się nie przyznam (ups). W połowie miałem już dość, ale uznałem że nie ma sensu się poddawać tylko zacisnąłem zęby i pobiegłem dalej.  Ostatni wydłużyłem do 200 metrów, zrobiłem jeszcze rundę honorową i wróciłem do mieszkania 10-10-20-20…Pierwszy raz zszedłem poniżej 5min/km ale czułem że tak będzie przy krótszych przerwach. Jestem padnięty, ale to bardzo dobrze. Znaczy że trening się udał.

IMG_2210

Na obiad poszedłem do trójki i wybrałem sobie tofu na ostro. Pot się ze mnie lał strumieniami. Nie wiem czy to jeszcze przez interwały czy już przez paprykę, ale chyba w końcu trafiłem na naprawdę ostre danie. Więc ogromny ogromny plus dla Panów i Pań gotujących.

IMG_2213
Czasem to coś więcej niż drzwi. Czasem to wrota do życia.

A teraz, po powrocie z zajęć, przebieram się i wskakuję na meridkę. Pogoda jest super, a w sobotę jadę do Xuzhou więc nie będzie okazji by sobie porządnie poszusować.
Jaskółka znowu zawitała do budynku i znowu nie mogła wylecieć bo ktoś jej okna zamknął.

IMG_2214
Wygląda jak mięcho ale w rzeczywistości to szusony owoc.

Do listy marzeń należy dopisać: żołnierza, własną firmę (dzieciaki chyba dość często powtarzają na zajęciach ‘boss’ bo jak nakręcone powtarzają o byciu szefem), podróże po całym świecie, pisanie książek oraz projektantkę ubrań. Nie ma aż tak źle jak to wczoraj wyglądało. Tylko gro tych dzieciaków mówi o tych marzeniach jakby były zupełnie nierealne, głowy mają spuszczone, ożywiają się na moment, a zaraz potem szara rzeczywistość. Część z nich chyba faktycznie nie marzy o niczym innym jak o tym by skończyć ogólniak i pójść na studia. A może nie…może mają naprawdę piękne marzenia tylko nie potrafią się wyrazić po angielsku. Tak…tak na pewno jest.

IMG_2216
Jak robią billboard to na kilkadziesiąt metrów.

CoTamSłychaćwChinach
Potwierdzono że H7N9 nie ma związku ze świnkami (po raz drugi to piszę).

Hong Lei, przedstawiciel chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych wygłosił oficjalne stanowisko Chin w sprawie półwyspu Koreańskiego: „Strona chińska uważa, że pomimo wszystkich zmian sytuacji rozwiązanie problemów na półwyspie koreańskim można osiągnąć dialogiem, musimy dążyć do poprawy kontaktów pomiędzy wszystkimi zainteresowanymi stronami oraz skupić się na utrzymaniu pokoju i stabilności na półwyspie.’

Tonął…tego był pewny. Czuł że woda uderzyła go o plecy, ale nie potrafił sobie przypomnieć dlaczego. Zresztą jakie to miało teraz znaczenie. Tonął. Woda najpierw wypełniła mu usta, a potem wpłynęła dalej. Zastanawiał się jak to jest, że skoro składa się w ponad 70% z wody to ona może go uśmiercić. Próbował przypomnieć sobie jak wyglądało jego życie do tej pory, ale obojętnie ile razy zaczynał zdanie ‘pamiętasz kiedy…?’ tyle razy nie potrafił go skończyć. Z jednej strony przerażało go to bo mogło oznaczać że nic w jego życiu nie było tak naprawdę warte zapamiętania, a z drugiej dawało nadzieję że to jednak nie koniec. W końcu tyle razy słyszał że ‘w chwili śmierci całe życie przelatuje przed oczami’ że aż w to uwierzył. Spróbował więc ‘A pamiętasz kiedy…’ ale nie potrafił nawet dokończyć ‘…ostatni raz to słyszałeś?’. Woda wlewała mu się do płuc a on spadał w morską otchłań coraz głębiej. Starał się mieć oczy otwarte i patrzył w stronę oddalającej się plamy słońca. Cieszył się że spadł na plecy bo przynajmniej mógł do końca swoich dni oglądać jasność. Może to jest właśnie to światło o którym…w stronę którego…? Jakie światło? Zamknął oczy na sekundę która trwała całą wieczność, zdawał sobie sprawę że powoli traci przytomność, ale…
Gdyby upadł na brzuch? Czy to by coś zmieniło? Spadałby wtedy patrząc w ciemność. Ciemność? Skąd ta pewność, przecież światło teraz go oślepiało, wręcz wolałby spadać odwrócony plecami do słońca.
‘A pamiętasz kiedy…potrafiłeś pływać?’

Yunnan

IMG_2157
Korea już się przymierza.

Wczoraj wykręciłem trochę ponad 32 kilometry, dojechałem do pierwszego mostu na rzece, ale zaraz za nim zawróciłem bo robiło się już ciemno, a nie znając tej trasy nie chciałem się zgubić. Najlepsze jest to, że jedziesz taką drogą po której spokojnie pomykają samochody o różnej masie a mimo to czujesz się bezpiecznie na tym rowerku. Dlaczego? Bo jesteś tak jakby na osobnym pasie. Jesteś oddzielony takim 30 centymetrowym krawężnikiem szerokim na pół metra w którym znajdują się kwiatki. Także Ty widzisz co dzieje się na drodze, samochody Ciebie też widzą i jadąc z nimi jedziesz tak naprawdę zupełnie obok. I gdybym wczoraj zamiast zawracać na skrzyżowaniu odbił w lewo to dojechałbym to większej rzeki, ale chyba bym sobie nie mógł wzdłuż niej pojeździć bo na zdjęciach z satelity nie widać żadnych dróg wzdłuż niej. Wkrótce postaram się o tym przekonać.

Od klasy 10 dowiedziałem się dzisiaj że 24-26 kwietnia klasy pierwsze będą miały egzaminy…Czyli środa-piątek wolne. Co prawda sobota i niedziela do pracy, ale potem poniedziałek-środa wolne. Jaka to jest bzdura to się w pauce nie mieści. Po prostu nie mieści. Tak czy owak to dopiero za 2 tygodnie.

Od jednego z moich ulubieńców w klasie szóstej dostałem taką oto paczuszkę:

IMG_2158

A w środku takie oto zawiniątko prosto z prowincji Yunnan:

IMG_2160
Z czego słynie prowincja Yunnan? Z herbaty, a to moi drodzy jest najprawdziwsza herbata Pu’er, którą należy ‘zalewać wodą, a potem znowu zalewać i jeszcze raz’. Aż się wzruszyłem

Na obiad poszedłem do trójki i w drodze do niej odbyłem rozmowę z jednym z uczniów. Libery konkretnie. Zapytał się mnie czy czasem nie mam wrażenia że życie jest nudne. I wtedy uderzyło mnie to po raz kolejny. Przecież życie tych dzieciaków to tragedia. Cały dzień w szkole? Pikuś? Tydzień w szkole? Normalka. Miesiąc bez wizyty w domu? Nic nadzwyczajnego. I każdy tydzień taki samo. Do bólu taki sam. Czas wolny ograniczony do minimum, hobby to tak hobbystycznie w przerwach w czasie snu. Pół biedy jeżeli mogą wrócić do domu, ale jeżeli mieszkają w akademikach to jest tragicznie.

IMG_2154

A obiad to tofu na ostro za 4 RMB. Do tego zjadłem ananasa na patyku, ale że zjadłem praktycznie od razu to zdjęcia nie zrobiłem. Ananas na patyku kurczę…

CoTamSłychaćwChinach

‘Kraje duże czy małe, silne czy słabe, bogate czy biedne powinny robić wszystko by wzmacniać pokój’ tak oto powiedział prezydent Chin w czasie forum o którym pisałem parę dni temu.
Chiny bardzo mocno podkreślają to że nie chcą dopuścić do rozlewu krwi. Ani do mieszania się USA w sprawy tak blisko swoich granic.

W Nankinie (moja prowincja) zakazano handlu kurczakami. No to chyba pora pożegnać się z tymi kurczakami z zamrażalki.

Sobota mi uciekła

IMG_2080

Właśnie dobija osiemnasta, czyli godzina dodawania notki a ja sobie uświadomiłem że nic jeszcze nie napisałem. Znaczy owszem napisałem coś do szuflady, napisałem coś po angielsku, nawet opisałem przegapione z tygodnia na jutro, ale nie napisałem dzisiejszej notki. Dzień mi uciekł. A nie wiem dlaczego, przecież wstałem wcześnie (o 617) zrobiłem wszystko co sobie zaplanowałem i nagle 18 a ja nie mam nic…

IMG_2091
Jak miałem lat 14 to sobie przeczytałem taką biografię po polsku pod nadzorem Pani z historii.

Wczoraj rozpocząłem kurs i przerobiłem lekcje o krajach. Nawet zaliczyłem sprawdzian (tylko dlaczego jedno z pytań brzmiało ‘skąd jesteś?’ a jedyna akceptowalna odpowiedź brzmiała ‘z Japonii’ to nie rozumiem bo chociaż tak było w przykładzie w prezentacji to jednak nauczyliśmy jak mówić i pisać ‘Polska’) internetowy, bo nie wiem jak tam ze sprawdzianem z kaligrafii. W końcu moje pismo jest kiepskie. Możemy wmawiać dzieciom że to kwestia praktyki i jeżeli będą spędzać wystarczająco dużo czasu ćwicząc to w końcu się nauczą, ale to trochę jak uczyć błędnej wymowy. Znaczy owszem, nauczyć się nauczysz, ale będziesz powielał te same błędy. Także w tym przypadku jakieś przykłady byłyby mile widziane.  A skoro wziąłem się porządnie za naukę trzeba było ruszyć do porządnego sklepu i się zaopatrzyć. Kupiłem więc ołówki, długopisy, ostrzałkę  i zeszyt bo w czymś pisać trzeba. Wchodzisz do sklepu i masz do wyboru kilkanaście rodzajów długopisów, cienkopisów i innych pisadeł ale ołówki tylko 2B i nie ma wkładów do mechanicznych. W takich chwilach jakaś część mnie umiera.

IMG_2095
Po czym odżywa dzięki takiej ostrzałce.

A potem poszedłem sobie pochodzić, ale uznałem że nie ma sensu zapisywać każdego spaceru w garminku więc go wyłączyłem i chodząc podnosiłem przewrócone przez wiatr rowery. To prawdziwa plaga gdy wiatr wieje tak mocno jak dzisiaj, przewracają się biedne jak domki z kart.

IMG_2090
Wrzuca się monety, podłącza rower na prąd i już się ładuje.
Postanowiłem zejść trochę z wyznaczonej trasy i poodwiedzałem troszkę mniejszych ulic przypatrując się temu co kryje się za wielkimi budynkami. Tak trochę podobnie jak u mnie w Dębie, tylko może bardziej brudno i domki inne, ale oprócz tego prawie tak samo. Przekroczyłem też pewną bramę i cóż…zobaczcie sami:

IMG_2086 IMG_2082
Często trawa tylko wydaje się bardziej zielona po drugiej stronie.

A jutro do szkoły co średnio mi się podoba, ale ileż można w domu siedzieć. Z drugiej strony to jeszcze jest pikuś, za 3 tygodnie czeka mnie tydzień w pracy bez przerwy. Pierwszy dzień maja jest wolny, więc postanowiono dołożyć  29 i 30 kwietnia. Tylko że nie ma nic za darmo to trzeba te wolne odpracować 27 i 28 kwietnia. Rozumiem logikę która się za tym kryje, pięć dni wolnego (1-5 maj) to strasznie dużo i ekonomiści się plują że to cios w gospodarkę, ale mimo wszystko nie podoba mi się to ani trochę.

IMG_2092
Uliczny dentysta w Chinach. Podchodzimy, mówimy że chcemy sztuczną szczękę, albo prosimy o wstawienie ząbków do starej i wszystko gra. A w tych fiolkach to pewnie środki przeciwbólowe.

CoTamSłychaćwChinach
Jedno zdjęcie z uroczystości ku czci zasypanych górników w Tybecie.

001422373e1912c8731a06

Piątek

W gruncie rzeczy to swoją porcję słów na dzisiaj już wypisałem, więc nie będę się teraz za bardzo produkował, poza tym większość dnia spędziłem na czytaniu. Pogoda nie zachęca do spacerów no i nogi mam ciężkie po dwóch poprzednich wypadach.
A właśnie…co Ty robisz w mieszkaniu możecie zapytać. To bardzo dobre pytanie, otóż nie pojechałem do Xuzhou bo miało padać, więc pojadę za tydzień. Tak odkładamy z Damonem to spotkanie, ale On już prawie skończył pisać pracę, a mi się nie śpieszy więc wszystko gra.

IMG_2062
Obiad, ale o nim będzie w niedzielę.

Nagle rozlega się dzwonek domofonu, to nic nowego bo czasem ktoś zadzwoni przez pomyłkę, czasem ktoś usłyszy mój głos i powie ‘weiguoren’ (obcokrajowiec), ale dzisiaj po raz pierwszy usłyszałem ‘Uncle’. To ciekawe bo z tego co się orientuję nie jestem niczyim wujkiem, nie mniej jednak wysłuchałem reszty i padła prośba o przeliterowanie ‘restaurant’ no to zacząłem literować, ale uznałem że łatwiej będzie pokazać jak się pisze, więc powiedziałem żeby zaczekał chwilę, ale gdy zszedłem nie było nikogo oprócz wiatru. Przeszywającego skórę zimnego wiatru.

IMG_2069 IMG_2070
O nich też będzie w niedzielę.

Rozpocząłem dzisiaj naukę chińskiego. W sensie zakupiłem sobie kurs online (trochę dziwnie że po polsku) i będę się z niego uczył. Będę także zdawał regularne raporty z tego jak mi idzie i proszę – dopingujcie mnie żeby mi motywacji nie zabrakło!
No dobrze Bart, ale po wafla kupiłeś kurs skoro już się sam uczysz? No właśnie dlatego że już się sam uczę i ta moja samodzielna nauka jest taka cząstkowa. Coś tam wiem, coś tam rozumiem, ale to ciągle jest takie ‘coś tam’, a chcę żeby było lepiej.

CTS
Wykopano już ciała 59 górników z kopalni złota w Tybecie. Zostało jeszcze 24. Do  wypadku doszło w ubiegły piątek, pod ziemią uwięzionych zostało 83 górników.

Zbiory herbaty

Jak pisałem wczoraj, święto Qingming wyznacza okresy zbioru herbaty. W tym roku cena kilograma herbaty Longjing (kategoria premium) zmalała o 50%, czyli z 8000RMB za kilogram (dobry Boże), to 4000RMB (w dalszym ciągu dobry Boże).

Herbata Longjing (ogólna nazwa herbat z tego regionu), dzieli się na kilka odmian z których najdroższa jest herbata mingqian (zrywana z pierwszych listków które pokazały się jeszcze przed świętem Qingming, szacuje się że zbiory trwają maksymalnie dziesięć dni uznawana jest za jedną z najlepszych herbat.

Tak niska cena herbaty nie jest jedynym powodem do zmartwień na polach uprawnych. Wzrosły również koszty produkcji. Ocenia się, że o około 10%, co więcej obecnie na polach płaci się 100RMB za dzień osobom zbierającym liście, a rok temu było to 80RMB.

Ogólnokrajowa kampania mająca na celu zmniejszenie ekstrawaganckich wydatków odbija się czkawką u ‘producentów’ herbaty. Tak droga herbata była równie często łapówką.

Znaczenie tej herbaty ma także swoje uzasadnienie historyczne, gdyż to właśnie 104 dnia po równonocy zimowej cesarz wysyłał swoich ludzi do zbierania (powiedzmy że) pańszczyzny. W czasie rządów dynastii Tang (618-907) rolnicy musieli dostarczać herbatę z Hangzhou do stolicy Chang’an (obecnie Xi’an) co sprawiało że mieli zaledwie 10 dni na jej przygotowanie.

W tym roku zbiory i produkcja herbaty zaczęły się 10 Marca, zamiast tradycyjnego 25 Marca, co wydłużyło zbiory.

Ceny herbaty mingqian dochodzą na aukcjach nawet do 120000RMB za kilogram (…)