Rozpocząłem, wyjątkowo jak dla mnie od biegu długiego.
W planach było 30 kilometrów, ale z samego rana jeszcze raz spojrzałem na plan i przeczytałem, że to ma być 25% dystansu tygodniowego lub 150 minut, zależnie co trwa krócej. Określiłem swój dystans tygodniowy maksymalny jako 100 kilometrów (czego raczej nie osiągnę) więc musiałem przebiec 25 kilometrów. Wyszło 26, ale to tylko z powodu nieznajomości trasy.
We wtorek postanowiłem w końcu pobiec do lasu, przebiegłem przez niego znajdując fajny podbieg.
W środę zrobiłem trzy podbiegi pod ten podbieg i chociaż tętno nie było takie jak bywało w parku to i tak nogi dostały solidnie w kość.
Piątek to interwały.
Docelowo miało być 4 x 10 minut w tempie progowym (czyli trochę szybciej niż rekord w półmaratonie) z przerwami po dwie minuty w biegu. Wyszło o tak:
10’08” – 2.51 – 4:02/km – 162 bpm
10’09”- 2.50 – 4:03/km – 166 bpm
10’11” – 2.51 – 4:04/km – 167 bpm
6’14” – 1.57 – 4:14/km – 165 bpm
5’01” – 1.25 – 4:01/km – 164 bpm
Czyli jak na pierwszy raz to okej. Ten czwarty odstaje, ponieważ w jego trakcie chwyciła mnie kolka i musiałem zwolnić, a w końcu przerwać. Zrobiłem dłuższą przerwę, potem minutę biegu i pięć minut mocniej, od tak żeby te ~40 minut w tempie progowym zaliczyć.
Trochę mnie to sponiewierało i zmęczenie chwilę trzymało.
Zapis treningu do obejrzenia tutaj:
[iframe src=’https://www.strava.com/activities/1730499283/embed/1bd04697978ecbe72d4edd63e5254f97afb4c61e’]
Sobota to taki trening, którego zasadniczo nie uskuteczniam czyli 90 minut, wyszło trochę ponad osiemnaście kilometrów i prawdę mówiąc w końcu przestałem przejmować się prędkością, chciałem tylko nogi porozciągać.
Łączny dystans biegów 94 kilometry
Łączny czas 7:26
Średnie tempo 4:44
Czas ćwiczeń dodatkowych to 3:29
Co było dobre w tym tygodniu?
Utrzymanie ćwiczeń dodatkowych i piątkowe interwały.
Co jest do poprawy?
Regeneracja.
Obawy?
Poniedziałkowy trening.
Ciekawostka z tego tygodnia
Wygląda na to że osoby z zespołem Tourette’a mogą spokojnie śpiewać. Podobnie jak osoby jąkające się.