Poniedziałkowy trening to było coś zupełnie nowego. Roztruchtanie a potem cztery powtórzenia trwające pięć minut z minutową przerwą, po których nastąpiła godzina biegu spokojnego, a potem kolejnych piętnaście minut w tempie progowym. Było to bardzo fajne, chociaż obawiałem się że tempa nie utrzymam, zwłaszcza pod koniec, ale dałem radę. Czasowo wyszło to tak:
5’01” – 1.24 – 4:03/km – 159 bpm
5’06” – 1.26 – 4:02/km – 164 bpm
5’10” – 1.28 – 4:02/km – 166 bpm
5’02” – 1.26 – 3:59/km – 167 bpm
16’17” – 4.01 – 4:03/km – 157 bpm
Bardzo fajne tempo, w porządku tętno. Słowem bardzo byłem zadowolony.
Wtorek to spokojne truchtanie, czyli nic ciekawego.
Podobnie w środę z tą różnicą, że tam były podbiegi.
Piątek to inny trening interwałowy, tym razem w oparciu o 1600 metrów.
6’32” – 1.60 – 4:05/km – 164 bpm
6’29” – 1.60 – 4:03/km – 169 bpm
6’30” – 1.60 – 4:03/km – 168 bpm
6’36” – 1.60 – 4:07/km – 172 bpm
5′ na spokojnie
6’44” – 1.62 – 4:09/km – 164 bpm
6’34” – 1.60 – 4:06/km – 169 bpm
6’40” – 1.61 – 4:08/km – 168 bpm
I tutaj powiem uczciwie nie było już tak kolorowo. Głównie z dwóch powodów, czułem, że energetycznie nie daję rady, więc zawiodło jedzenie i odezwała się miednica/biodro. Do tego stopnia się odezwało to coś że w sobotę to bardziej człapałem.
Martwi mnie to trochę bo przypomina mi to co działo się w listopadzie/grudniu i jeżeli w przyszłym tygodniu dalej tak będzie to czeka mnie solidna zmiana planów.
Na poniedziałek zaplanowane mam 20 kilometrów w tempie maratońskim i pobiegnę w innych butach, jeżeli po tym treningu będzie boleć to zmieniam trening i rewiduję plany.
Jest niedziela i chociaż biodro nie boli to doskwiera. W takim razie musi nastąpić rewalidacja planów i zmiana podejścia treningowego. Ech…
Łączny dystans biegów 94 kilometry
Łączny czas 7:26
Średnie tempo 4:42
Czas ćwiczeń dodatkowych to 3:44
Co było dobre w tym tygodniu?
Ćwiczenia dodatkowe i bardzo fajny trening w poniedziałek.
Co jest do poprawy?
Muszę coś z tą miednicą wykombinować.
Obawy?
Głównie to o kontuzje.
Ciekawostka z tego tygodnia
Ignacio Quereda był trenerem hiszpańskiej reprezentacji w piłce nożnej kobiet przez 27 lat. W tym czasie reprezentacja zakwalifikowała się raz na mistrzostwa świata i trzy razy na EURO.
Jak na męską potęgę piłkarską to słabo.