To był największy
objętościowo tydzień nie licząc tych z zawodami od ponad roku. Innymi słowy nie
wyszedł mi odpoczynek tak jak go sobie zaplanowałem.
Z czego jestem zadowolony to udane podbiegi w poniedziałek i bardzo długi bieg
długi, który musiałem kończyć na rowerze miejskim, bo zrobiłbym maraton.
Jestem jakiś taki zmęczony ostatnimi tygodniami i tak jak początkowo zwalałem
winę na pogodę, tak teraz muszę znaleźć inny powód i najbardziej prawdopodobne
wydaje mi się być to, że jestem trochę przetrenowany. Także pora dalej
odpoczywać.
Łączny dystans biegów 112 kilometrów
Łączny czas 9:19
Średnie tempo 4:58
Czas ćwiczeń dodatkowych 4:11