Tajfun

Jutro, a właściwie to jeszcze dzisiaj w nocy nawiedzą moje miasto burze. Burze nie byle jakie bo wywołane przez tajfun.

Nepartak, bo tak się ten tajfun nazywa, uderzył już w Tajwan, ale po drodze osłabł z kategorii piątej na czwartą. A mimo tego co najmniej dwie osoby już zginęły, zniszczenia są potężne i ogólnie wygląda to nieciekawie.

Xiamen powinno zostać doszczętnie zalane, w ciągu dnia ma spaść tu tyle deszczu co w Katowicach przez cały lipiec i sierpień, także ulice pewnie będą zalane doszczętnie jeszcze w niedzielę nad ranem, bo kanalizacja to spory problem, lub pole do rozwoju gdy się spojrzy na to inaczej.

Nie mam pojęcia jak takie opady wyglądają, naprawdę nie wiem. Nie potrafię tego sobie nawet wyobrazić za bardzo. Dlatego też przesunąłem bieg długi z soboty na piątek i w sobotę w ogóle żadnego biegu nie planuję.

A dzisiejsza trasa była zupełnie inna bo pogoda dopisała i nie było zbyt duszno. Pobiegłem kilka kilometrów wzdłuż rzeki znajdując zupełnie inną część dzielnicy, widać że znacznie starszą od innych. Niestety nie zostanę fanem tej trasy bo nie było po drodze zbyt wielu sklepów, jedynie jedna pani chciała mi sprzedać małą butelkę wody za 2,5 juana, a aż taki spragniony nie byłem żeby się skusić na takie zdzierstwo (za 2,5 juana można spokojnie kupić półtoralitrową butelkę). Za to jestem dumny z tego że zrobiłem dwa podbiegi pod górę i wyszło mi łącznie ponad 2000 metrów podbiegów w tym tygodniu, czyli jest dobrze.

Wszystko wskazuje na to że wiatru zbyt wielkiego nie będzie, a jedynie masa, masa deszczu. Do tego stopnia że ogłoszono pomarańczowy alarm, czyli zapowiada się interesująco. Pewnie nosa z domu nie wyściubię wcale.

A może wcale nie będzie tak źle? Może to wszystko jedynie tak strasznie wygląda, a w praktyce będzie jedynie strasznie lać? Bo tajfunowe opady przeżyłem już w poprzednim roku, jakiś miesiąc po przyjedzie i wcale nie było tak strasznie. Tylko bardzo, bardzo mokro, ale to jest w gruncie rzeczy norma tutaj gdy pada. Dlatego warto mieć wybadanych kilka tras do biegania, tak by móc zawsze wybrać inną.

Najciekawsze jest to że ten tajfun początkowo miał nas ominąć, a teraz kieruje się prosto na nas, stąd też takie opady, ale jak to wszystko będzie wyglądać dowiem się jutro i na pewno zdam relację. Postaram się również nakręcić film, chociaż nie wiem w jaki sposób pokażę na nim te opady.