‘Niektórzy mówią że życie studenckie jest nudne…’

‘…ale mi ono bardzo odpowiada. Gdy skończę studia pierwszego stopnia to pewnie będę dalej studiować bo gdy idzie się do pracy to trzeba myśleć o tylu rzeczach. O tym gdzie pójść na obiad, gdzie na kolację, trzeba mieszkanie znaleźć. A jak się jest studentem to wszystko jest na miejscu, nie trzeba się o nic martwić, niczym przejmować.’

W Polsce często mówi się o tym że nasze szkoły nie przygotowują do życia, są odcięte od rzeczywistości. W takim razie co powiedzieć o szkołach w Chinach? Tutaj zamyka się nastolatków na trzy lata w ogólniaku, stawia przed nimi jeden cel – dostań się na studia. Jeżeli się dostaną to spędzają kolejne cztery lata w miejscu odizolowanym od reszty świata, jeżeli się nie dostaną to najczęściej spędzają kolejny rok w szkole ucząc się by spróbować za rok.

Jak tacy młodzi ludzie mają być przygotowani do życia w społeczeństwie? Od Nich nie oczekuje się niczego innego poza edukacją. A potem przychodzi moment w którym szkoła się kończy i co dalej? No właściwie to potem przychodzi praca. Praca trwa pięć, sześć dni w tygodniu od 8 do 18, bo przecież trzeba zrobić dwugodzinną przerwę na lunch, wolnego nie dostanie się więcej niż parę dni w roku z wyjątkiem dni wolnych wyznaczonych przez rząd, a i wtedy mało kto może liczyć na to że dostanie wszystkie siedem dni wolnego, czy wszystkie trzy dni.

Także najpierw szkoła, potem praca i właściwie to tyle.

Strasznie mnie Ci studenci zniechęcają w tym roku. Rok temu jacyś tacy bardziej ludzcy byli, mieli jakieś marzenia, pasje, a teraz…No z innej strony to jest dopiero Ich pierwszy rok i część z Nich ma pasje, ale większość to takie trochę roboty zaprogramowane do nauki. I nie mówię że to coś złego, absolutnie, ale w życiu jest chyba też coś poza szkołą i pracą. Tak tylko myślę.