Mgła opadła

Rano miało padać więc postanowiłem ubrać kurtkę przeciwdeszczową i wyjść biegać. Oczywiście nie padało, ba nie padało od dobrych kilku godzin bo widać było że ulice są już prawie suche. Nie zraziło mnie to jednak ani trochę i poszedłem biegać.

Bardziej chyba chciałem w końcu chciałem kurtkę przetestować niż schować się przed deszcze. Także przetestowałem.

Może zacznę od plusów, bo są jednak ważne. Jest całkowicie wodoszczelna. Do biegania w deszcz idealna, zresztą z takim założeniem została kupiona. Nie przepuszcza wiatru, chociaż za dużo to go dzisiaj nie było, ale gdy powiało to nogi poczuły, ale tułów i ręce już nie, więc jest dobrze. Z tyłu ma takie dwie fajne dziury, do tego z przodu dwa zamki błyskawiczne żeby zrobić więcej dziur, a na dodatek jeszcze dwie kieszenie w środku żeby sobie parę rzeczy schować.

A minusy? No minus to jest jak dla mnie jeden. Pocę się w niej okropnie. Dzisiaj gdy się zatrzymałem to z rękawów wylewał mi się pot. Nie, nie kapał – wylewał. Może to moja wina bo ubrałem koszulę z długim rękawem, może gdybym ubrał z krótkim to byłoby lepiej, ale tyle potu to ze mnie nie leciało od dobrych paru miesięcy.

Na jutro zapowiadają brak opadów i jakieś 15 stopni o szóstej rano, czyli ciągle komfortowo. Bardzo komfortowo. No rany, jest styczeń, a ja mógłbym w krótkim rękawie biegać, kwestia tego że nie chcę.

Trochę obawiam się że ta kurtka będzie tutaj zupełnie bezużyteczna. Mam inną przeciwdeszczową, ale problem z nią jest taki że ona jest przeciwdeszczowa tylko z nazwy bo jeszcze nie zdarzyło mi się żeby mnie przed deszczem osłoniła, ta za to przed deszczem mnie ochroni, ale i tak wrócę mokry, więc w gruncie rzeczy to nie ma wielkiej różnicy.

A mgła w końcu opadła i znowu widzę nowo powstające bloki paręset metrów od mojego.