Organizacja ciąg dalszy

Przed dwudziestą okazało się że jednak autobus będzie, ale będzie bardzo wcześnie rano. Nie jest to jednak równoznaczne z tym czy wycieczka się odbędzie bo nie wiadomo ilu nauczycieli zdecyduje się na udział.

Nie wiem czy przebija to wyciąganie informacji o planie zajęć od uczniów zamiast od asystentki ale z pewnością jest blisko.

Przypomina mi się Changchun i brak wody przez kilka dni o czym nikt nie informował, oraz odbieranie wypłat wieczorem na parkingu w samochodzie księgowego. Chciałem napisać że Shengda osiągnęła ten poziom, ale chyba jeszcze nie.

Zobaczymy czy osiągnie bo muszę jeszcze dostać parę dokumentów i mam obiecaną pomoc przy zakupie biletów samolotowych, także jeszcze mogą spaść z pozycji trzeciej na czwartą.

Oczywiście pierwszą w rankingu najlepiej zorganizowanego miejsca pracy zajmuje szkoła Chrisa. Drugie to Jiawang, bo tam jednak parę rzeczy było wiadomo z wyprzedzeniem.

Zastanawiałem się o czym by tu napisać gdy napiszę już o organizacji, lub jej braku, ale Shengda mnie nie zawiodła i okazuje się że jutrzejszy wypad jest jednak odwołany bo nie ma autobusu.

To zapewne autobus z Mojego sąsiada Totoro, który pojawia się i znika, a potem znowu się pojawia i znowu znika…

Zuila

Podwójny brak słów dla moich studentów.
Tydzień temu przyszła bardzo charakterystyczna studentka. Charakterystyczna bo zawsze jest aktywna, bardzo Jej zależy na angielskim i widać że się stara.
I w tym tygodniu przyszła po raz drugi.
– A Ty nie byłaś już tydzień temu?
– No byłam, ale dzisiaj przyszłam za koleżankę, bo Jej mama jest w szpitalu i Ona musi się Nią opiekować.
Tak mnie zszokowała że Jej nie wyrzuciłem tylko pozwoliłem odpowiadać. Oczywiście ocena do poprawy bo to nie ma nawet o czym mówić…

Zuila, zuila.

Koleżanka wysłała wiadomość że mnie przeprasza. Powiedziałem żeby się nauczyła i przyszła za dwa tygodnie. Egzamin ostatni zrobię w jednym tygodniu wszystkim, choćbyśmy mieli do nocy siedzieć każdego dnia to wszyscy będą odpowiadać za jednym zamachem.