Takich długich przerw w pisaniu. Zakładając tego bloga dawno temu założyłem sobie że będę pisać codziennie. Zawsze wyjeżdżając w zimę przygotowywałem Wam notki tak żeby same się wrzucały.
Po przeprowadzce do Zhengzhou stwierdziłem że chociaż weekendy sobie odpuszczę bo przecież z June też muszę trochę pobyć, w tygodniu nie mamy tego czasu razem aż tyle, więc weekendy są tylko dla nas.
Oczywiście czasem weekendy są dłuższe. Jak na przykład w zeszłym tygodniu kiedy to zaczął się w czwartek. A zaczął się bo praktycznie nikt do English Corner nie przyszedł. Znaczy ja przyszedłem, przyszło też parę studentów, ale to tyle. Reszta już wybyła na weekend majowy. I dobrze, bo dzięki temu urwałem się już po godzinie.
A w tym tygodniu już sprawdziany i jestem z tego bardzo, ale to bardzo zadowolony. W końcu można sobie troszeczkę odsapnąć. W końcu ileż można uczyć, sprawdziany są bardzo istotne ;-)
Zauważyłem jedną rzecz, którą będę musiał mocno poprawić w przyszłości – łatwy sprawdzian nie oznacza że studenci się na niego przygotują. Dostali takie same pytania jak na zadania domowe, w dodatku wiedzieli o tym od dwóch tygodniu, a i tak chcieli cwaniakować i spisywać z książek. Jeżeli w przyszłości znowu trafi mi się praca na uniwersytecie (a na to się zanosi) to będę musiał to zmienić i postawić na trudniejsze sprawdziany.
Po jednym ze sprawdzianów podchodzi do mnie studentka i pyta:
– Co mogę zrobić by lepiej mówić? Bo powiedziałeś żebym chodziła do English Corner, ale tam zawsze jest mnóstwo studentów wokół nauczycieli i nie mam okazji z Nimi porozmawiać.
– Cóż, to albo rozmawiaj ze znajomymi…
– Wszyscy jesteśmy na podobnym poziomie, więc nikt nie wyłapuje błędów.
– Albo przychodź w czwartki między 4 a 6, bo wtedy ja tam jestem. Ze mną nikt nie rozmawia, bo nie jestem zbyt miły.
– Hahaha, to nieprawda, jesteś bardzo miły.
– Tak, dla Was jestem, bo jesteście moimi studentami, ale tam są studenci anglistyki a wobec Nich mam bardzo wysokie oczekiwania, które ciągle zawodzą.
To prawda. Czasem nie daję wiary, jak chociażby dwa tygodnie temu gdy przyszły nauczyciel angielskiego próbował mi wmówić że nauczanie języka obcego powinno zaczynać się w wieku 10-11 lat bo inaczej języki mogą się mieszać. Zuile.