A co jest dla Ciebie najbardziej wartościowe

Weekend spędziliśmy u rodziców June, gdzie jak zawsze było zimno. Następny spędzimy w Jiawang, gdzie zimno być już nie powinno. W dodatku dzieciaki się o mnie pytają :-) Już nie dzieciaki w sumie…

W każdym razie dzisiaj ruszamy z piątym tygodniem, czyli do końca już niedaleko. Co ciekawe, dzisiaj zdałem sobie sprawę że studenci z tygodnia szóstego będą mieli na kolejnych zajęciach sprawdzian, bowiem tydzień ósmy wypada w pierwszego maja…

Dzisiaj kontynuowaliśmy część tematów z poprzednich zajęć i dalej mnóstwo studentów opowiadało o swoich ulubionych przedmiotach i najbardziej zapadających w pamięć wspomnieniach. To takie bardzo fajne tematy bo każdy może coś opowiedzieć, chociażby o swoim telefonie.

Tego się właściwie obawiałem że mnóstwo studentów będzie opowiadać o telefonie lub komputerze i będzie to dość monotonne, ale jednak nie. Zeszły rok nastawił mnie tak by nie oczekiwać czegokolwiek i dzięki temu znajduję sporo radości w tym miejscu.

Najczęściej studenci mówili o…no zgadnijcie, ja bym nie zgadł za żadne skarby…termosie. Tak, termosie z gorącą wodą. Coś niesamowitego. Zapytajcie przeciętnego studenta/studentkę w Polsce czy nosi ze sobą termos z wodą? Pewnie jakiś procent ma ze sobą butelkę, ale termos żeby mieć wrzątek? No właśnie, a tutaj to podstawa. Woda – bez tego nie da się żyć.

Bardzo wysoko były też parasolki, ale to akurat w te deszczowe dni więc wynik nie może być uznany za miarodajny.

Oczywiście komórki i laptopy były bardzo wysoko, ale także lampki nocne, czy…książki.

Jeden ze studentów opowiadał bardzo długo o swoim pamiętniku który zaczął pisać gdy Xi Jinping został prezydentem Chin. Czyli w sumie trzy miesiące po tym gdy ja zacząłem pisać tego bloga…naprawdę niesamowite.

Bardzo dużo ludzi kupiło sobie coś za pierwszą wypłatę. Jako pamiątkę. Hmm…chciałem kiedyś coś takiego zrobić, bardzo mi się ta idea spodobała prawdę mówiąc. Kupić sobie coś za pierwszą wypłatę i mieć ze sobą jako pamiątkę, tej pierwszej poważnej pracy. Niestety ten moment już minął, a ja niczego sobie na pamiątkę nie kupiłem. Prawdę mówiąc nie pamiętam już nawet co sobie kupiłem za tę pierwszą wypłatę. Pewnie mnóstwo sprzętu komputerowego. To była dla mnie prawdziwa studnia bez dna.