LSD

P1140396 (Copy)

Pobiegłem raz wokół kampusu, a potem w prawo i do końca ulicy. Jakieś trzy i pół kilometra, potem lekkie odbicie i powrót nową ulicą. Nową zarówno dosłownie bo widać że powstała niedawno, pusta, bez samochodów, na poboczach pobudowane, lub w trakcie budowania nowe domy i wyglądało to już mniej jak wioska z jedną ulicą a bardziej jak nowo powstające miasteczko. Nową także dla mnie bo to coś zupełnie innego, taka odmiana pobiegać po nowym, świeżym, czystym betonie. A nie wokół tych starych, zabrudzonych i wyświnionych domów.

P1140400 (Copy)

I tak sobie biegłem podziwiając widoki i przyśpieszając z kilometra na kilometra, biegnąc przed siebie, od czasu do czasu zastanawiając się gdzie wybiegnę, ale dotarło do mnie że wybiegnę po innej stronie kampusu. Tak też wybiegłem. Potem skierowałem swe kroki w stronę drugiej szkoły i też zrobiłem parę kółeczek.

P1140408 (Copy)

Ogólnie LSD zamknęło się w 20 kilometrach z haczykiem w tempie zbyt szybkim jak na slow, ale widać tak już teraz mam że biegam szybko. Trochę mnie to martwi, bo znaczy że mam problemy ze znalezieniem odpowiedniego tempa biegu. Te podstawowe biegam za wolne, a te wolne za szybko. Tak by przynajmniej wychodziło.

P1140409 (Copy)

Ponieważ przyszła dzisiaj w końcu kapusta kiszona, prosto z Changchun bo tutaj oczywiście kupić nie można, postanowiłem zabrać się za bigos. Ot, odrobina Polski w Chinach. Udało mi się połapać gorczycę i ziele angielskie (także przez internet), do tego prawie prawdziwa kiełbasa i boczek ze sklepu i się gotowało. Jutro zobaczymy jak to będzie June smakować, ale nadziei wielkiej sobie nie robię.

P1140413 (Copy)

A skoro już byłem dzisiaj przy garach to usmażyłem wieprzowinę z imbirem według jakiegoś japońskiego przepisu. Zdjęć nie ma, ale wyszło przyzwoicie. Generalnie to tu na wiosce mięso jest troszkę droższe niż w Changchun, ale to w gruncie rzeczy kwestia braku wielkiego wyboru. Człowiek bierze takie mięso jakie jest z jedynego czystego sklepu w okolicy. W drugim sklepie podają mięso bez rękawiczek, a resztą mięsa handluje się na ulicy po której jeżdżą samochody. Chyba lepiej być wegetarianinem.