No shame

P1120625 (Copy)

Tak sobie napisałem w notatniku opisując zachowanie dwóch dziewczyn dzisiaj. Nie, nie były to jakieś straszne bezwstydnice w sensie fizycznym, ale takie w sensie zachowania.
Taka scenka: zadałem studentom zadanie, a potem postanowiłem pochodzić po klasie i porozmawiać z Nimi. Takie standardowe pytania jak się masz, jadłeś śniadanie, co jadłeś czyli takie prawdziwe nic trudnego, czego Oni i tak nie potrafią opanować. Bardziej to pewnie nie chcą niż nie potrafią.

P1120627 (Copy)

Także siedzą sobie te dwie dziewczyny i oglądają film na komórce. Oglądają i oglądają, a ja sobie stoję przed Nimi i czekam. A One nic, tylko dalej oglądają. Zacząłem ten film komentować, a One się tylko zaczęły śmiać. I wtedy dotarło do mnie że straciłem już tutaj resztki szacunku i jakiekolwiek próby jego ratowania nie odniosą rezultatu. Rozpisałem więc na tablicy kolejne zadania i powiedziałem że będą na teście, co oczywiście nikogo nie zainteresowało i trudno, nie jest to mój problem.

P1120635 (Copy)

A teraz tak od początku dnia.
Poszliśmy rano z Czerwiec biegać, znowu bez śniadania jedynie zjedliśmy po bananie. Dla mnie to dość, dla Niej to zdecydowanie za dużo, albo i wczorajsza kolacja się do tego przyłączyła i musiała zrezygnować po parunastu minutach, co jest znacznie gorszym rezultatem od tych trzydziestu paru minut sprzed tygodnia.

P1120636 (Copy)

Na razie i tak nie ma wielkiej presji, dopiero jak zaczniemy razem biegać będzie musiała wziąć się za siebie. Pokręciłem się tak w kółko na małej bieżni blisko godzinę, w ładnym tempie i wróciłem, ale lało się ze mnie niemiłosiernie. A to oznacza dwie rzeczy: kompletny brak diety przez ostatnie cztery dni dał się we znaki, oraz duszno jest nieprzyzwoicie. To jest jeden z najgorszych stanów pogodowych, gdy ziemia prosi, wręcz błaga o deszcz, a ten nie nadchodzi. Dla mnie to jest zawsze tragedia, ale cóż, nie mogę narzekać na pogodę, to nie ten poziom sportowy.

P1120616 (Copy)

Scenka druga.
Pierwsza zajęcia po południu i klasa Carrots. Jeden taki zabawowy student pyta się mnie jak ja jem, bo przecież pałeczkami je się trudno (taki panuje pogląd, że obcokrajowcy nie radzą sobie z pałeczkami), Czerwiec mówi Mu że jem rękami , a On niedowierza więc pyta jak. No to pokazałem mu że po prostu zanurzam twarz w talerzu jedzenia jak pies w misce i jem.
Wszyscy się popłkali ze śmiechu, a do mnie dotarło dlaczego te resztki szacunku zniknęły.

P1120619 (Copy)

Ciekawostka
Chińczycy spożywają rocznie tyle zupek błyskawicznych że wystarczyłoby na serwowanie ich trzy razy dziennie wszystkim mieszkańcom Algierii.
Tego dowiedziała się Czerwiec na ostatnich zajęciach na których pojawiło się sześcioro studentów, z których tylko jedna dziewczyna była czymkolwiek zainteresowana. Reszta sobie po prostu posiedziała i padło pytanie czy nie jestem zły że nikt nie przyszedł. Odrzekłem po chińsku meiyou ren, meibanfa, czyli nie ma ludzi, nic nie mogę na to poradzić.

P1120628 (Copy)

Obiad i kolację dzisiaj ugotowała Czerwiec, z czego przy okazji kolacji nauczyła mnie jak robić ostry dodatek z restauracji, oraz jak przygotować to sławne ma la tang, czyli bardzo ostrą zupę.

P1120634 (Copy)

P1120633 (Copy)

P1120632 (Copy)