Hobby dzień trzeci

P1110867 (Copy)

Kurczę, lubię rozmawiać o hobby. Poważnie. Dzięki temu mogę poznać moich studentów z zupełnie innej strony. Nie jako studentów, ale jako ludzi. To zupełnie zmienia perspektywę. Z leniwych zasypiających na zajęciach stają się nagle zasypiającymi na zajęciach z fantastyczną pasją jak gra na pianinie czy malowanie. Nie mówię że nie ma takich którzy odpowiadają ze Ich hobby to spanie, co mnie przeraża po prostu bo nie potrafię zrozumieć jak można nie mieć absolutnie niczego co by nas fascynowało. Znaczy…potrafić potrafię ale nic chcę tego zaakceptować. Nie chce pogodzić się z myślą że naprawdę sen może być jedynym co daje nam radość. A może chodzi tu o moje postrzeganie snu i gdybym śnił takie sny jak Oni śnią lub spał tak jak Oni śpią to zmieniłbym zdanie? Może nie chodzi tutaj o taki sen jak ja go rozumiem czyli o regeneracje sił, ale o coś więcej, o coś czego nie potrafią przekazać te różnice kulturowe i problemy językowe? Przecież tak też być może.

P1110865 (Copy)

Mnóstwo z Nich mówi że Ich hobby to granie w gry. I nie widzę w tym nic złego. To był ogromny element mojego życia. Teraz jest już znacznie mniejszy, ale w dalszym ciągu istotny. Tylko że ja oprócz grania coś z tym jeszcze robiłem, a to pisałem, a to tłumaczyłem, starałem się robić coś więcej niż tylko grać. Chociaż chyba jedne wakacje spędziłem całkowicie grając w którąś z odsłon Championship Managera. Prawdopodobnie te po drugiej klasie w ogólniaku. Pewnie mógłbym spędzić je jakoś inaczej, ale nie spędziłem i nie żałuję tego ani trochę.

P1110871 (Copy)

Także tutaj mi się smutno nie robi, bo wiedza którą wtedy zdobyłem przydała mi się przynajmniej raz na zajęciach z angielskiego kiedy robiliśmy listę przymiotników opisujących ludzi. A że w CMie prowadzi się zespół piłkarski w którym każdy zawodnik jest opisany przy użyciu kilkunastu parametrów to biłem tutaj wszystkich na głowę.
Także lubię te zajęcia i za tydzień będzie ciąg dalszy, tym razem z kategoriami co lubię, czego nie lubię. To już trochę większe wyzwanie, ale po tym tygodniu wierzę że sobie poradzą. Owszem, są leniwi, ale jak się Ich przyciśnie to coś tam z siebie są wstanie wydukać.

P1110872 (Copy)

Postanowiłem również zmodyfikować ostatni egzamin i zamiast egzaminu ustnego będą prezentacje. Owszem nie jest to rozwiązanie idealne, ale logistycznie najlepsze. Już teraz mam problem przepytać 20 studentów w ciągu 90 minut, a jak pojawi mi się 40-45 to nie przepytam każdego. A tak prezentacje w grupach pójdą szybko.

P1110873 (Copy)

Jest to z mojej strony pewien minimalizm, ale biorąc pod uwagę że dostaną oceny za 4 sprawdziany i zadania domowe to mogę sobie na to pozwolić bo ta ocena z prezentacji nie będzie aż tak wiele znaczyć. To poniekąd bardziej sprawiedliwe bo najlepsze oceny dostaną Ci którzy aktywnie uczestniczyli w zajęciach cały rok, a nie pokazali się raz.
W ogóle to w tym tygodniu trwały przygotowania na przyszłotygodniowe przyjęcie komisji oceniającej kolegium i nagle zaroiło się od studentów, w dodatku jakoś tak przyjemniej się zrobiło bo na korytarzu pojawiły się jakieś plakaty a studenci zaczęli czyścić sale. Niesamowite.

P1110875 (Copy)

Z tymi prezentacjami to mam też ukryty motyw, chcę je wykorzystać za rok w nowym kolegium i teraz chcę po prostu sprawdzić jak to się sprawdza w Chinach. Oczywiście nowe kolegium to nowe środowisko, studenci z wyższym poziomem angielskiego, ale zawsze lepiej mieć jakiekolwiek podstawy niż tak przyjść prosto z ulicy i wszystko improwizować.