Od tyłu…

P1100445 (Copy)

To był…no może zacznę od końca dzisiaj.
Kolacji nie byłem w stanie zjeść, bo tofu mi właśnie obrzydło. Do cna. Nie mogę na nie nawet patrzeć i tak jak wczoraj zbierało mi się na wymioty na myśl o szpinaku (którego mam chyba z pół kilo w lodówce), tak dzisiaj mam odruch wymiotny gdy myślę o smażonym na głębokim oleju tofu. Jutro czeka mnie naprawdę pożywne śniadanie bo inaczej całego dnia nie pociągnę.
W Polsce to mi się nie zdarzało, ale w Chinach, mimo różnorodnej diety, zdarzyło mi się kilka razy że ciało odmawiało przyjmowania pewnych potraw, lub potraw w ogóle. Przez lata nauczyłem się słuchać swojego ciała, ale wiem że skutki nie jedzenia są nienajlepsze, zwłaszcza gdy chce się biegać.
Przed kolacją miałem krótką rozmowę z pewnym Amerykaninem zajmującym się rekrutowaniem nauczycieli do szkół w okolicach Zhengzhou (miasta które nas bardzo interesuje bo znajduje się 40 minut od Xinzheng gdzie mieszka June) i wszystko wygląda w porządku. Jeszcze o parę rzeczy muszę dopytać, bo nie mogę tak wszystkiego od razu akceptować. W końcu teraz, mając kilka lat doświadczenia, wiem na co patrzeć w kontrakcie. Zwłaszcza teraz…
Obiad był niesamowity i naprawdę smaczny, różne rodzaje papryki i wołowina. No pycha.
Przed obiadem udało mi się odebrać z biura ksero mojego certyfikatu eksperta. Chciałem odebrać cały, ale ksero też jest dobre.
Siłownia w południe jest dość luźna, to ciekawe wrażenie minąć w korytarzu wychodzących Panów którzy zawsze wchodzą ze mną. Krótka wymiana uprzejmości i można trenować.
Czas na rozmowę z Panią z kolegium w Xinzheng, czyli naprawdę, ale to naprawdę celem numer jeden w czasie tegorocznego polowania na pracę. Prawdę mówiąc zostałem wzięty z zaskoczenia bo rozmawialiśmy wczoraj i dzisiaj już rozmowa na żywo. Poprosiła jeszcze o certyfikat eksperta, po który musiałem dzwonić do szefowej (uznałem, że szef mój ma istotniejsze sprawy na głowie niż takie pierdoły) i powiedziała że przekaże CV jeszcze wyżej. Mam tylko nadzieję że dadzą odpowiedź w miarę szybko bo takie wyczekiwanie jest najgorsze.
A jeszcze przed tą rozmową udało mi się wyskoczyć do sklepu na zakupy i zaopatrzyłem się w świeże owoce i warzywa. W dodatku praktycznie bez kolejki, to chyba pierwszy raz gdy kolejka w tym sklepie była tak krótka.

Chiński kącik kulturowy – guanxi

Guanxi to jedno z zachowań społecznych będących centralnym punktem w chińskim społeczeństwie. Ciężko jest znaleźć  jedno tłumaczenie tego słowa, jest to coś pomiędzy kontaktami a związkami. Ale też coś więcej.

Blisko powiązane z guanxiganqing czyli miara tego w jak bliskiej relacji się z kimś znajdujemy, renqing czyli moralny obowiązek utrzymania kontaktu z kimś, oraz mianzi, czyli twarz o której już było, a która oznacza status społeczny, prestiż, a także coś więcej

Ale o co chodzi?

Najprościej mówiąc guanxi to osobisty związek pomiędzy dwoma osobami prowadzący do tego że ktoś nakłoni kogoś do wykonania przysługi, lub bycia nakłonionym. Osoby te nie muszą mieć tego samego statusu społecznego. Guanxi stosuje się także by opisać sieć znajomych, którą można poruszyć gdy trzeba coś zrobić. Jest to także stan zrozumienia pomiędzy dwoma osobami: ‘on/a wie co chcę/potrzebuje i weźmie to pod uwagę decydując się na swój kolejny ruch i nie muszę jemu/jej o moim istnieniu przypominać.’

Guanxi określa także profity uzyskane z sieci społecznej i zazwyczaj wykracza poza rodzinę, znajomych ze szkoły, czy współpracowników. Chińskim zwyczajem jest utrzymywanie guanxi. Pozostawanie w kontakcie nie jest niezbędne do bycia wewnątrz sieci, są nią natomiast przysługi, zarówno ich dawanie, jak i oddawanie. Im o więcej prosimy, tym więcej jesteśmy winni.

Zazwyczaj nie określa się w ten sposób związku w rodzinie, chociaż można go użyć do określenia relacji z dalszą rodziną. Nie określa także dobrze opisanych norm społecznych typu pracodawca-pracownik, czy nauczyciel-uczeń.

W Azji wschodniej granice pomiędzy biznesem a życiem społecznym są bardzo cienkie, dlatego też ludzie w znacznym stopniu polegają na bliskich relacjach z rodziną i przyjaciółmi. Może prowadzić to do nepotyzmu.