Policja

P1010795 (Copy)

Plan na dzisiaj był banalnie prosty. Około ósmej rano spotkanie z Panem właścicielem i wycieczka na komisariat, a wieczorem czekanie na lodówkę. Strasznie dużo tego czekania. Ciągle na coś się czeka. Czy to na wizę, czy to na policjanta, czy to jeszcze coś innego.

P1010798 (Copy)

Pan właściciel przyszedł i poszliśmy z buta na komisariat. Posiedzieliśmy dwadzieścia minut i okazało się że musimy iść gdzieś indziej. Pojechaliśmy na drugi komisariat, a potem w końcu do jakiegoś biura z jakimś rejestrem mieszkań. Zostałem tam dopisany Pan właściciel dostał karteczkę i wróciliśmy na komisariat. Tam okazało się że nic z tego nie będzie. Pan właściciel wziął dokumenty i sobie poszedł. Heh.

P1010799 (Copy)

Wróciłem do mieszkania i zrobiłem pierwszy obiad! Od razu lepiej gdy samemu można zrobić obiad, jeszcze tylko ta lodówka…Trochę irytujące jest to że nie ma szafek gdzie mogę pochować przyprawy, ale jakoś muszę sobie poradzić.

P1010804 (Copy)

Po obiedzie ruszyłem pobiegać. Padało, padało i jeszcze raz padało. Zalało bieżnię przy kolegium pobiegłem więc do tej przy hotelu i pokręciłem kilka kółeczek. Najgorsze w tym przechodzeniu do innej bieżni jest to ogromne rozkopane krzyżowanie. Czasem trzeba czekać, czasem trzeba biec, nie wiem jak to będzie w zimę gdy te ulice skuje lód.

P1010805 (Copy)

Po biegu ruszyłem w poszukiwaniu siłowni. Wczoraj Wendy skierowała mnie w stronę budynku obok koreańskiej restauracji. Bank i KTV…na szczęście siłownia też była. A skoro była to się zapisałem. Jest kilka bieżni, trochę maszyn i malutko wolnych ciężarów co trochę mnie martwi, ale może w tych godzinach w jakich będę chodzić będzie luźno i nie będzie problemów. No i przynajmniej będę mieć gdzie biegać w zimę.

P1010811 (Copy)

Pralka…pralka to zupełnie inny temat. O ile w Jiawang była banalnie prosta w obsłudze, tak ta tutaj jest już trochę bardziej skomplikowana. O tyle bardziej że wiem jak z niej wypuścić wodę i włączyć suszenie, ale nie mam pojęcia dlaczego nie wiruje gdy powinna.

P1010813 (Copy)

W ciągu dwóch dni powinien pojawić się Pan który zamontuje internet. Ciągle trzeba czekać, ale przynajmniej rozpisałem już sobie plany zajęć na najbliższy tydzień. To jedna z zalet.

P1010819 (Copy)