Anyang – Luoyang

IMG_8064 (Copy)

Zacznijmy od zupy na ulicy. Gęsta od tofu, ale pyszna za całe 3 RMB. Pochodziłem jeszcze trochę po Anyang, ale czasu było za mało by udać się na jakieś porządniejsze zwiedzenie, dotarłem tylko do parku pełnego ludzi i pora było wracać. Dworzec i w drogę do Luoyang.

IMG_8068 (Copy)

¾ drogi przespałem, a ¼ spędziłem rozmawiając z chłopakiem który jechał pracować do Syczuanu i był z tego bardzo niezadowolony. Wymieniłem się z nim walutą i sprzedałem jedną z czterech dziurkowanych monet jakie kupiłem w Qufu. A myślałem że w Chinach nie jest to jakaś wielka rzadkość, bo nigdy nie widziałem by jakiś chińczyk je kupował. Może kupno od psiookiego przynosi więcej szczęścia? Byłoby w tym więcej śmiechu gdyby nie był pijany i niezwykle natarczywy, ale i tak było wesoło. Okazuje się że ten mój chiński pozwala mi nawet na podstawowe rozmowy z pijanymi robotnikami. No to nie ma tak źle.

IMG_8085 (Copy)

Luoyang to kolejna była stolica Chin jaką odwiedzam i jest tu trochę jak z Qufu. Wszystko co chcę zobaczyć znajduje się dobrych kilka kilometrów od stacji kolejowej, czyli od mojego hotelu. Właśnie hotel! Rezerwacja została uznana, co prawda musiałem Panią skorygować że na dwa dni, ale oprócz tego wszystko super bo już na stronie jest napisane że się zameldowałem. No świetna sprawa po prostu. Zapewne pod koniec moich wojaży będę mieć tyle punktów że będę mógł sobie wziąć szczoteczkę do zębów.

IMG_8112 (Copy)

W każdym razie oto i jestem w Luoyang, gdzie wiem że do hotelu mam sto metrów, ale nie wiem w którym kierunku, więc spytaj policjanta on ci prawdę powie jak to śpiewał Skandal z Dezertera. No i Pan policjant pokazał mi drogę bezbłędnie. Lepsze to niż pytanie taksówkarzy, chociaż nie…tym razem byli w porządku i też pokazywali gdzie mam iść. W końcu jacyś obeznani w terenie.

IMG_8116 (Copy)

Zameldowałem się w hotelu i ruszyłem w drogę. Było już za późno żeby sprawdzić świątynię Baima (białego konia), więc udałem się do świątyni Guan Yu. Często mówi się że Guan Yu to chiński bóg wojny, ale to guzik prawda. Facet był sobie generałem, w dodatku nie z klasy tych najlepszych chińskich, ale do historii przeszedł swoją wiernością. To tak po krótce o co chodzi:

Walczył po stronie Liu Bei (dobry), ale po jednej z przegranych bitew wpadł w ręce Cao Cao (zły), który traktował go z olbrzymim szacunkiem i uczynił swoim generałem, oraz obsypał bogactwami. Guan Yu służył mu wiernie, ale gdy dowiedział się że Liu Bei żyje uciekł do niego gdyż wierzył w jego sprawę i chciał mu pozostać wierny. Cao Cao dowiedział się o tym, ale nie wysłał żołnierzy w pościg pozwalając Guan Yu dotrzymać wierności. Po kilku kolejnych walkach Cao Cao w końcu go zabił, odciął głowę i wzniósł świątynię ku jego czci.

Wyniesiono go do boskości, cześć oddają mu buddyści, taoiści, a nawet wyznawcy konfucjanizmu . A jak go rozpoznać? To ten z ogromną brodą, czerwoną twarzą i halabardą. Uczniowie proszą go o pomoc w nauce, w końcu to kumaty człowiek, a wszyscy inni o pieniądze, bo z jakiegoś powodu stał się kimś w rodzaju boga bogactwa. Może dlatego że Cao Cao tak go obrzucał? Tylko że on z niego zrezygnował…

W każdym razie świątynia. By do niej dotrzeć wybrałem taksówkę i nawet bym o tym nie wspominał gdyby nie fakt że taksówka miała formę motoru. Motorwe taksówki to coś co znane jest mi z filmów o Afryce, oraz o co podejrzewałem inne miasta w Chinach, ale pewności nie miałem. Było…no jak na motorze za kimś kto jest niższy o głowę i wiatr rozwiał tę resztkę włosów jakie mam na głowie.

Świątynia niewielka, spokojna, parę rzeczy po angielsku, ale prawdę mówiąc nic wyjątkowego. No cóż, nie wszystkie mogą być wyjątkowe. Tyle tylko że nawet ta, poświęcona co prawda istotnemu  bóstwu, ale jednak nie najważniejszemu, wygląda lepiej niż świątynia Konfucjusza.

IMG_8171 (Copy)

Świątynia

Pierwsze dwa budynki zawierają posągi generała Guan Yu, w pierwszym znajdują się rysunki opowiadające jego historię, a w drugim jest posąg przedstawiający go jak czyta książkę.

Budynek Chunqiu
Ponieważ Guan Yu spędzał dużo czasu czytając książkę Chunqiu Cao Cao kazał wybudować ten budynek dla niego.

Aleja tablic
Tablice upamiętniają generała.

Z powrotem wróciłem autobusem i jutro ruszam do grot.

Zarezerwowałem już hotele, w tym hotel w Pekinie co było trudniejsze niż myślałem. Czekają mnie drobne problemy z dojazdem do metra, ale coś za coś. Nie da się połączyć dobrego dojścia do metra i niskiej ceny.

IMG_8179 (Copy)