Niedziela i przegapione z tygodnia #3

Oczy
Gdybym był trochę bardziej cyniczny to stwierdziłbym że gro uczniów najzwyczajniej w świecie nie chce czytać nawet tego co jest na tablicy, bo to zdumiewające jak wielu uczniów mówi że nie widzi. A jednak gdy się powiększy to widzą i czytają. I to mówią tak nie tylko Ci nie posiadający okularów, ale także Ci którzy je mają. Tak o te oczęta dbają, tak mało telewizji oglądają a jednak coś tutaj szwankuje.

Konsultacje
Pojawiły się dwie nowe uczennice z klasy drugiej. I sobie pogadaliśmy bo ta stała grupa nie chciała Ich zintegrować. I powiedziały coś co mnie uderzyło: ‘Przepraszamy że nie zawsze mamy coś do powiedzenia na lekcjach, ale nasze życia są nudne’.  Strasznie to dołujące było.

Dlaczego uczysz się chińskiego?
Takie pytanie ostatnio usłyszałem. I w sumie…mógłbym to olać, stwierdzić że dobrze jest jak jest, nie uczyć się i też mógłbym tu jakoś funkcjonować. W pełni nie będę tutaj nigdy zintegrowany bo to jest fizycznie niemożliwe, niezależnie od tego jak bardzo mentalnie bym się przestawił. Zawsze już na pierwszy rzut oka będę obcokrajowcem.

Niedziela
Poszedłem w końcu trochę się poruszać, bo biegać pewnie pójdę dopiero w czwartek. Muszę poważnie przemyśleć te wtorkowe poranki bo widać nie jest to dla mnie zdrowe. A może nie tyle chodzi o poranki co o to wahania temperatury? No bo rano jest koło 1-2 a po południu 15-16 (tak jak było dzisiaj), w nocy spada i w dzień znowu rośnie. Strasznie to dziwne.

IMG_1198
Żeby się Teodor nie opatrzył.

Że chodzić cały dzień nie można, a ileż można rozpisywać zajęcia, rozpisałem sobie wycieczkę po Chinach.
Zacząłem najpierw na północy a potem zacząłem zjeżdżać na południe. Skupiłem się na punktach z listy UNESCO i założyłem sobie że Yunnan  i Syczuan to w tym roku za daleko.

IMG_1203
Dentysta. Już drugi.

Wypisałem listę prowincji, z Wikipedii wziąłem nazwy miast, lub miasteczek, i zacząłem sprawdzać jak można się do nich dostać pociągami. Zapewne autobusami byłoby taniej, ale w przypadku pociągów mam większe szanse na znalezienie kogoś kto mówi po angielsku, a to dużo w przypadku takiej samotnej podróży, no i odpada problem z szukaniem przystanków, chociaż to wydaje się być marginalne.

IMG_1208
Skoro wieje strasznie to pora puszczać latawce.

Z powodów trudnych dojazdów musiałem wykreślić kilka parków narodowych z pięknymi widokami. Bo chociaż są piękne to jednak, na dzień dzisiejszy, podróż pociągiem, autobusem a potem jeszcze taksówką nie jest dla mnie czymś zachęcającym.
A skoro już sprawdzałem możliwość dojechania pociągiem sprawdziłem od razu ceny. Po czym trochę je zaokrągliłem w górę, w przypadku pociągów jadących dłuuugo decydowałem się na wagon sypialny.
Mając już ustaloną listę lokacji mogłem ruszyć by poszukać ceny wejściówek, oraz chińskie nazwy miejsc.
Podsumowując:
mam już listę miejsc, czas dojazdu, ceny pociągów i wejściówek. Hotele to, okazuje się, niewielki problem.
Brakuje jeszcze:
konkretnego planu każdego dnia.
Z racji tego że strona agencji handlującej biletami jest po angielsku i w dodatku niezwykle przyjazna za tydzień rozplanuję to sobie godzinowo, żeby wiedzieć ile dni mi to dokładnie zajmie. Na chwilę obecną wychodzi koło 11. Z których 4 spędzę w pociągach.

A Pekin to już w ogóle osobna historia i na samą stolicę rezerwuję sobie 5 dni. Powinno wystarczyć.

Waham się nad Armią Terakotową, bo jest mi tam trochę nie po drodze, ale do ładu dojdę z tym w przyszłym tygodniu.