Niedziela i przegapione #2

Ferie
Strasznie dużo uczniów uważa że ta przerwa z okazji Święta Wiosny była  delikatnie mówiąc licha i jest z niej niezadowolona. Najczęściej narzekają na nudę bo albo siedzieli cały czas w domu i robili zadania domowe, a rodzice patrzyli ponad ramieniem, albo siedzieli całymi dniami w domu i oglądali telewizję/grali w gry, albo w pierwszym tygodniu chodzili na zajęcia dodatkowe w innej szkole a potem musieli odrabiać zadania domowe z tej.
Są też tacy którzy odpoczęli bo zadań domowych nie robili, stwierdzili wprost że je przepiszą i jak postanowili tak zrobili, a w czasie przerwy grali w gry, chodzili na zakupy, wyjechali gdzieś z rodzicami, albo spotykali się ze znajomymi. Czyli robili wszystko by się zrelaksować. Dla nich ta przerwa była za krótka.

IMG_1031
Gablota ze zdjęciami spod bloku. Czyli zapiski osiągnięć naszych działaczy.

Egzaminy
Taka ciekawostka szkolna z pierwszej ręki od Shawna. Na początku drugiej klasy wybrał sobie dwa przedmioty główne – fizykę i chemię, w związku z czym w połowie marca czekają Go egzaminy z: geografii, biologii, historii, WoS-u i czegoś jeszcze. Do tego czasu ma zajęcia tylko z tych przedmiotów. Żadnego chińskiego, angielskiego czy matmy. Tylko tych pięć przedmiotów żeby się dobrze przygotować. Zapewne chemię lub fizykę wybierze jako przedmiot dodatkowy na gaokao, a reszta przedmiotów najzwyczajniej w świecie się kończy. Jeżeli oznacza to blisko półtorej roku całkowitego skupienia na przedmiotach zdawanych na chińskiej maturze to jest to jakaś masakra.

IMG_1032
Jiawang to nie tylko plac budowy, to także takie miejsca.

Dziadek Mao
Wiecie jak mówią w Chinach na Przewodniczącego Mao? Mao Ye Ye. Czyli Dziadek (ze strony ojca) Mao. A po polsku brzmi Mao je je.
Nawet to pokolenie darzy Go ogromnym szacunkiem.

IMG_1055
Tak puszcza się lampiony.

Niedziela
Zaczęła się od porannej przebieżki. Kilometr więcej to taki malutki krok naprzód. No i znowu bez pulsometru, tym razem nie zapomniałem a najzwyczajniej w świecie nie wziąłem. Jakoś tak wygodniej mi się biega. Nie przygotowuję się do żadnego biegu, nie trenuję na poważnie, więc nie mam powodów by się spinać i martwić wysokim tętnem. Mogę sobie teraz pozwolić na bieganie dla przyjemności. Jakoś tak mi się przyjemniej biega bez rozpisanego planu i rygoru. Zobaczymy jak długo ;)

IMG_1060
A tutaj się siada, zostaje się podłączonym do kroplówki i coś się tam wtacza co bardzo szybko pomaga na grypę.

Wczoraj uderzyła mnie jedna rzecz, że gdybym zgodził się na tę propozycję z jednym dniem wolnego i sześcioma dni pracy, nawet mając pięć poranków w tygodniu wolnych i mając mniej godzin niż obecnie to bym się zajechał. Plułbym sobie w brodę i skreślał tygodnie do końca kontraktu.

IMG_1067
Były fajerwerki.

Impreza w szkole z okazji Święta Latarni ma być tylko dla nauczycieli. To wolę sobie pochodzić po ulicach i posłuchać tych wszystkich petard. Poszedłem się pokulać po ulicach i nawet wstąpiłem do fryzjera obciąć włosy. Obciął po chińsku, co mi się średnio podoba, ale dopóki nie nauczę się mówić jak ma mnie obciąć będę musiał cierpieć.

IMG_1071
Były i lampiony.

A wieczorem ruszyłem pooglądać latarnie, lampiony i ognie sztuczne. Nawet w takim malutkim Jiawang lampiony wypełniły niebo. Nie wiem jeszcze jak wyszły filmy, ale mam nadzieję że da się tam coś zobaczyć.