Taki obrazek, bo mi się udało po chińsku pogadać chwilę w czasie ostatnich zajęć. Nakreślę tylko sytuację: Mao Jin, czyli jeden z moich ulubionych studentów zawsze przychodzi na zajęcia, choćby nawet miał się spóźnić 40 minut załatwiając coś innego to przyjdzie. To są już ostatnie zajęcia w piątek więc przymykam na to oko, bo zdarzyło się do tej pory raptem raz. Z reguły przychodzi ze swoim kumplem, który też czasem na siłownię wpadnie, a dzisiaj wpadł do klasy, ale już bez swojego druha.
– Mao Jin zai naer? (Gdzie jest Mao Jin?)
– Home (w domu)
– Zhendema? (Naprawdę?)
– Zhende! (Naprawdę!)
No to siadaj. Szło tej klasie dzisiaj jak po grudzie, niektórzy naprawdę całkowicie olali te tematy i mają to wszystko kompletnie w nosie, ale pojawił się za to jeden student…
Nie mogłem w to uwierzyć, siedział z tyłu, w samym kącie, taki typowy odpieprz się pan panie, dostał trzy kartki z pytaniami i prawie nic nie potrafił powiedzieć, ale gdy zaczął czytać pytania…szczęka mi opadła…chłopak czytał z najczystszym akcentem jaki słyszałem u nie urodzonego w jakimś kraju anglojęzycznym osobnika. To było niebywałe, aż mi się głupio zrobiło bo sam wiem doskonale jak mówi i wiem że swojego wschodnio europejskiego akcentu się już nigdy nie pozbędę, zwłaszcza w Chinach, a On z takim akcentem, tym najtrudniejszym, dla mnie, elementem radzi sobie doskonale. Tylko co z tego skoro zdania składa jakby dopiero co zaczął się uczyć.
Oczywiście musiałem zwrócić na to uwagę Chloe, która powiedziała że przeżyła taki sam szok parę dni wcześniej gdy dała mu kilka zdań do przeczytania w czasie swoich zajęć. Okazało się, że Jego rodzice wynajmowali nauczycieli by Go nauczyli, ale wszyscy ponieśli klęskę. Czegoś jednak chłopaka nauczyli – akcentu. To chyba najłatwiejsza rzecz dla chińczyków, biorąc pod uwagę że Ich struny głosowe są ukształtowane w zupełnie inny sposób to takie naśladowanie akcentów nie powinno być dla nich żadnym wyzwaniem. W jakimkolwiek języku.
Dzisiaj zakończyłem sprawdziany i z radością wyrzuciłem karteczki z pytaniami, to była męka. Nie mogłem wszystkich pomęczyć tak jak chciałem i już wiem że w czasie egzaminu też nie będę tego mógł zrobić. Trudno, zrobię to najlepiej jak potrafię.
Wiem, znowu bez zdjęć, ale jutro już się poprawię.