Poranki są tutaj potworne, zimno, zimno i raz jeszcze zimno. Nie jest to może jakiś wielki problem gdyby nie to że południe słońce wpada przez okna i usmażyć się można w tych samych ciuchach które rano nie dawały aż takiej ochrony.
I po raz kolejny trochę się na niektórych klasach zawiodłem. Zwłaszcza na jednej która za karę dostała sprawdzian. Za to na ogromny plus inna klasa która zadania zrobiła. Naprawdę…W chwili obecnej wygląda to jednak dość nieciekawie i prawdę mówiąc w większości klas drugi raz przebijamy się przez kierunki i lokacje. Hmm…może to jest klucz, robić to jeszcze wolniej. Bo w sumie to czemu nie, te jednostki dla których to jest za proste i tak się już nudzą, a cała reszta skorzystałaby. Zobaczę jak to wyjdzie po sprawdzianach.
Idziemy dalej. Na obiad udało mi się wrócić do mieszkania, a po zajęciach od razu na siłownię i tym razem poszło świetnie. Jakiś bardzo dobry dzień miałem, bo te ciężary praktycznie same się podnosiłem, aż musiałem sprawdzać czy faktycznie na sztandze jest tyle ile być miało.
A potem kolejna niespodzianka bo zobaczyłem mojego ulubionego ucznia, tego łobuza z ostatniej klasy w piątek. Chwilę pogadaliśmy, co było naprawdę fajne bo przecież kiedy ja ostatnio miałem okazję pogadać z uczniami poza zajęciami. Naprawdę polubiłem tego chłopaka.
Po siłowni pokulałem się na targ, zakupiłem tofu i wróciłem do mieszkania. Zanim zdążyłem wskoczyć pod prysznic zadzwoniła do mnie Jennifer! Aż mnie zatkało z wrażenia. Jakiś tam kontakt z Nią miałem bo odezwałem się po powrocie, okazało się że znowu pracuje w firmie poszukującej nauczycieli. Rzecz jasna szuka kogoś na JUŻ, na JUŻ. Oj żebyś Ty moja rówieśniczko zadzwoniła parę miesięcy temu. No nic…obiecałem że zadzwonię jak będę się stąd zbierał. Obiecała że coś będzie dla mnie miała, a w to akurat mogę uwierzyć. Kto jak kto, ale ona mnie nie zawiodła.
W klubie przyszło mi zaśpiewać piosenkę o czym nikt mnie nie uprzedził, więc zaśpiewałem po niemiecku. Dlaczego miałbym śpiewać coś co mogliby zrozumieć. Bardzo fajnie dziś było, studenciaki się wykazały bo temat był zakupowy i za zadanie mieli przygotować krótkie scenki związane z zakupami. Fajnie, naprawdę fajnie. No i zyskałem dwie młodsze siostry, Margaret i Jasmine.