‘20 kilometrów to nawet się nie spocisz’

IMG_2550

Takie słowa przeczytałem rano, więc uznałem że może faktycznie te moje zaplanowane na dzisiaj regeneracyjne 20 to trochę za mało. Regeneracyjne 20 na rowerze brzmi jak niezły dowcip gdy pomyślę o tym co przechodziłem w Polsce i ile wysiłku kosztowało mnie pokonanie tych marnych dwudziestu kilometrów w poniedziałki, wtorki i piątki. Bo w środy było to z reguły 40+ i wolę nawet o tym nie myśleć. No dobrze, a czwartki? Czwartki to była przyjemna regeneracja i wypadało koło 10. Nie wiem która część mojego mózgu odpowiada za ‘wczoraj przejechaliśmy pierwszy raz w życiu ponad 60 kilometrów, jutro chcesz jechać znowu ponad 60, więc dzisiaj zregeneruj się i zrób 35 najlepiej wracając pod wiatr’, ale myślę że to ta która mówi ‘zostały jeszcze 3 trzydziestosekundowe przyśpieszenia więc zapietralalalaj’. Okazjonalnie jej nienawidzę. Zwłaszcza gdy coś mnie boli. Obiecuję sobie wtedy że nigdy już jej nie posłucham, że jest bezmyślna, samolubna i w ogóle nie bierze pod uwagę tego co dla mnie dobre, że mnie niszczy i powinienem ją wygonić. A potem przychodzi rozciąganie, prysznic, ból znika i mówię sobie że nie było znowu tak źle.

IMG_2551
Prawie jak na Śląsku.

Także dzisiaj zrobiłem regeneracyjne 35, chociaż momentami kląłem pod nosem że dałem się podpuścić ‘bo nawet się nie spocisz’. Jak dziecko normalnie, jak dziecko. A jak jeszcze wiatr wiał w twarz to…no cóż…wtedy to kląłem żeby mocniej naciskać te cholerne pedały. Na szczęście meridka nie odpuszczała i razem dojechaliśmy do sklepu rowerowego gdzie wypatrzyłem zestaw łatek do dętek (ha) i smar do łańcucha bo było już go wczoraj słychać, a to oznaka że pora naoliwić (podobno).

IMG_2553

Technikalia rowerowe to dla mnie zupełną nowością, pod tym względem bieganie jest o wiele prostszym sportem, bo jesteśmy w o wiele mniejszym stopniu zależni od sprzętu.  Rower to nie tylko praca nad sobą, ale też praca nad maszyną. Niestety nie sprowadza się to tylko do rozbiegania butów (‘są nowe buty są odciski’) i przyzwyczajenia się do koszulki, spodenek (to już niuanse bo zawsze można sutki zakleić plastrem a uda posypać talkiem), a coś więcej. To nie tylko wybranie odpowiedniej maszyny, ale też dbanie o nią (kilka par butów i wycieranie ich po deszczu, oraz wkładanie herbaty by nie śmierdziały to jednak nie to samo), a niezależnie od tego jak o nią zadbamy to zawsze coś może pójść nie tak (pęknięta dętka to coś więcej niż rozwiązana sznurówka).

IMG_2556

Nigdy nie lubiłem i dalej nie lubię sportów w których dużą rolę odgrywa maszyna, aczkolwiek dzięki meridce powoli się do nich przekonuję. Daleko mi jeszcze do rozpoczęcia prawdziwych treningów na rowerze, ale od czasu do czasu lubię sobie mocniej depnąć gdy mam drogę wolną i daje mi to ogromną frajdę oraz to przyjemne zmęczenie. Na razie jednak takie podróże z miejsca na miejsce wystarczają mi w zupełności, wręcz więcej…są dla mnie czymś zupełnie nowym co chciałem zacząć robić kilka lat temu ale z czym miałem problemy (jak się okazuje właśnie z powodu roweru). Na dysku w Polsce mam katalog z wstępnym opisem tras i sprzętu…także dopiero tutaj, dziesięć tysięcy kilometrów od Domu mogę zacząć robić coś co chciałem zacząć dawno temu…

IMG_2558 IMG_2557

Acha…wykupiłem zapas bobu w sklepie, od teraz sprzedawany jest na słodko w dziale z chłodnym jedzeniem na wagę…

Acha#2 jeżeli dobrze poszukacie, to znajdziecie gdzieś na stronie komentarz od Shawna :)

CoTamSłychaćwChinach
Uczeń z odpowiednika naszego gimnazjum w prowincji Shaanxi wysłał wiadomość do gubernatora prowincji i wyraził swoje głębokie niezadowolenie z powodu regulaminu szkoły który głosi że uczniowie którzy zostaną przyłapani na spaniu w klasie zostaną ukarani grzywną w wysokości 60 RMB. Biuro gubernatora jeszcze nie odpowiedziało.