Chciałem zostawić to na niedzielę, ale chyba będzie lepiej jeżeli opiszę to dzisiaj.
Zadzwoniła do mnie wczoraj wieczorem Lydia i zapytała się czy mnie Shawn nie irytuje. Bo rozmawiała z nią Ruby z którą rozmawiała nauczycielka Shawna. I wszyscy się tak martwili że Shawn rozmawia ze mną co lunch że postanowili się zapytać i mnie w końcu.
Kluczowym jest tutaj słowo ‘w końcu’. Bowiem zanim porozmawiano ze mną zwrócono na to uwagę Shawnowi. I chłopak zareagował podobno dość histerycznie, w sensie zaczął krzyczeć a potem się rozpłakał. Także gdy Lydia do mnie zadzwoniła była już musztardzie po obiedzie, chłopak się rozłożył.
Wyjaśniłem Lydii, że Shawn to nie Lawrance, nie chodzi za mną, nie chce mnie odwiedzać, nie przychodzi oglądać jak prowadzę zajęcia, po prostu przychodzi pogadać ze mną gdy jem lunch. Co jest całkiem sympatyczne i nie narzucające się ani trochę. Czasem sobie poesemsujemy, bo widać że to On jest troszkę inny od reszty uczniów. Może to nieśmiałość, może to coś innego, w to już nie wnikam. Mi się z nim w każdym razie dobrze rozmawia bo widać że to ogarnięty chłopak, lubi filmy (przez niego złamałem pierwszą zasadę Fight Clubu) i koszykówkę, więc tematów nam nie brakuje. No i chce żebym nauczył Go polskiego co już w ogóle jest wesołe.
Wyobraźcie sobie że macie ucznia, niezwykle zdolnego jak się okazuje, ale zamkniętego w sobie, nie mającego zbyt wielu przyjaciół w swojej klasie, który nagle nawiązuje dobry kontakt z nauczycielem z innego kraju. Nie chcecie jednak żeby tego nauczyciela niepokoił, więc co robicie?
– kontaktujecie się z nauczycielem by się zapytać czy ten uczeń mu przeszkadza?
– mówicie uczniowi żeby nie przeszkadzał nauczycielowi bo on na pewno jest zajęty i na pewno nie uważa was za kolegę?
No właśnie. A wystarczyło zapytać.
Wszystko musiałem Shawnowi dzisiaj tłumaczyć i wygląda na to że zrozumiał.
Tylko taki niesmak pozostał. Jak siedzisz 10 minut na ławce sam to się pytają czy jesteś samotny ale jak ktoś z Tobą codziennie rozmawia to mówią Mu żeby spadał bo jest uciążliwy.
Heh…przykulaliśmy się z Lydią na zajęcia do klasy ósmej i porozmawiała z tym chłopakiem który stwierdził że nie będzie się uczył. Okazało się, że ma dość spore zaległości jeszcze z czasów szkoły podstawowej i teraz jest najzwyczajniej w świecie zniechęcony do nauki. Nie wiem jak Lydia chce Mu pomóc, ale powiedziała że to zrobi.
A potem poszliśmy do klasy siódmej, która powiedziała ‘Movie’. Jeszcze raz Im wyjaśniłem żeby tego nie mówili bo mnie to irytuję, oczywiście cały czas z uśmiechem na twarzy, na co Lydia powiedziała że skoro chcą to mogą obejrzeć jutro popołudniu. No okej, jutro popołudniu. Obiecała że porozmawia z wychowawcą, a że akurat przechodził obok to porozmawiali, On wychodzi, a Lydia oznajmia mi że film obejrzą teraz więc mogę sobie odpocząć. No i to by było na tyle jeżeli chodzi o budowanie autorytetu i poważnego wizerunku. Gdybym tylko miał poważniejsze podejście i takie zacięcie by czegoś te dzieciaki nauczyć to byłbym naprawdę zdenerwowany. Na szczęście podchodzę do swojej pracy niezwykle na luzie i rozumiem że to bardziej zajęcia rekreacyjne niż prawdziwa nauka. Trochę uderza to w moją ambicję nauczyciela, ale są bitwy których nie sposób wygrać. I to jest jedna z nich, bo nie można oczekiwać że poważnie traktowany będzie przedmiot z którego nie ma ocen.
Kulturowa Ciekawostka
W Chińskiej tradycji istnieje coś takiego jak śluby pośmiertne. Czyli rodziny ustalają między sobą że gdy umrze dwójka młodych osób płci odmiennej wezmą ślub pośmiertnie i zostaną razem pochowani. Tradycja stara i praktycznie wygasła, ale jak się okazuje nie wszędzie. Niedawno złapano gang który zajmował się wykradaniem z grobów zwłok kobiet i sprzedawanie ich rodzinom młodo zmarłych mężczyzn. Dodatkowo fałszowano rejestry by państwo młodzi mogli przebywać we wspólnym grobie.