23 i krzyżyk

Czasem by dostać się do innego świata nie potrzeba wiele. Wystarczy trochę czasu wolnego.

Tak jak pisałem wczoraj pojechałem do Warszawy do konsulatu chin i po raz pierwszy od pięciu dniu wróciłem na terytorium Chin, co prawda tylko na parę minut ale zawsze. A skoro podróż jest długa to wziąłem ze sobą mojego nieśmiałego netbooka (bo zanim go porządnie uruchomię to trwa to trochę czasu i zawsze mówię uczniom że to nie dlatego że jest wolny a dlatego że Ich jest aż tylu a on jest trochę nieśmiały i potrzebuje czasu by przygotować się do wystąpienia przed tak liczną publicznością), książkę (w końcu wróciłem do Westeros) i mamę (bo w sumie mała jest to się wszędzie zmieści).

IMG_1205
Po odstaniu w kolejce do konsulatu blisko trzech godzin (w poniedziałki czynny od 1330) i pięciu minut w środku poszliśmy do KFC. Głównie z powodu darmowego wi-fi. No i napojów z nieograniczoną ilością dolewek, a to niestety wiąże się z koniecznością odwiedzania toalety. Swoją drogą, będąc w Chinach rozumiałem dlaczego pisuary są tak nisko, ale będą w Polsce dalej są nisko a ludzie przecież wyżsi. W każdym razie wracam i przekroczyłem drzwi a po drugiej stronie świat był zupełnie inny, począwszy od wystroju a na zapachu skończywszy.
– Do KFC?
– Tak…
– 23, kratka i pierwsze drzwi po prawej.
– Dzięki.
A gdyby tak Tumnus widząc Łucję powiedział:
– Do domu profesora?
– Tak…
– To do latarni i musisz przejść przez ten duży rząd sosen koło starego świerku.
– Dziękuję.
– Zawsze do usług córko Ewy.
I już po całej historii. Czasem naprawdę nie trzeba przechodzić przez szafę.

Cieszę się że nowa wersja się podoba, aczkolwiek to jeszcze nie jest wersja ostateczna. Teraz na szczęście mam mnóstwo możliwości zmian. Nie ma to jak w końcu być na swoim.

Adam!
Żeby nie być gołosłownym wrzucam zdjęcie stojaczka.
IMG_1186

Jeden komentarz do “23 i krzyżyk”

  1. no to mnie znowu zatkało!! Myślałem , że z tym stojaczkiem to żartowałeś sobie a tu proszę !! Stojaczek jak się patrzy !!! Tylko dlaczego , jest na nim 9 par?? Sam sobie dam odpowiedź, dziesiąta para suszy się po biegu – który opisałeś poprzednio ! Tak jakoś sobie wyobrażałem, że nawet pies może na chwilę zapomnieć swojego Pana i nie zauważyć , ale na nogach zawsze można polegać. Nogi pamiętają zawsze i jak wierni słudzy, a właściwie wierne sługi , poniosą i pozwolą wpaść w ten niezapomniany trans. Ja potrzebuję na wskoczenie w ten rytm biegania ,,bezmyślenia” o tym , że biegam mniej więcej w okolicach trzeciego kilometra……

Możliwość komentowania została wyłączona.