Nie ma książek
Ponieważ, jak pisałem tydzień temu, tegoroczne pierwszaki muszą przebić się przez cztery książki w rok musimy przerobić z Nimi pierwszą książkę. Problem jest jednak taki że tej pierwszej książki nie mamy, bo nie robiliśmy jej rok temu. Zaczęliśmy od drugiej, co jest zrozumiałe bo ta pierwsza byłaby za łatwa dla naszych studentów.
Problem jest tym większy że nikt o tym nie wiedział i nikt tych książek dla nas nie zamówił. Potrzebne są trzy zestawy, podobno jest jeden. Więc wydział coś z tym robi. Mają jeszcze trzy tygodnie, więc nie ma co wybrzydzać. Na pewno ktoś coś z tym zrobi.
Książki zostały ostatecznie połapane. Znaczy po jednej z tych które powinniśmy mieć i dwie książki nauczycielski, ale jedna jest pożyczona, więc trzeba na nią uważać. Nie jest to idealne rozwiązanie na trzech nauczycieli, ale nie ma też jednak na co narzekać.
Egzaminy
Poprawkowe już za mną. Dwóch studentów oblało, dwóch podeszło i dwóch oblało raz jeszcze. W dodatku w fatalnym stylu zdobywając odpowiednio 7 i 13 punktów na możliwych 80. No ja nie mam słów po prostu. Znaczy mam, ale one są poprzedzone chwytaniem czoła w dłonie i są to słowa niecenzuralne.
Nawet byłoby mi tych ludzi szkoda, gdyby nie to że przecież mogli o jakieś zadania dodatkowe poprosić, albo przez cały semestr zapytać jak na tym słuchaniem popracować. A Oni olali sprawę, tym smutniejsze że jednak jakoś się na ten poziom A (bo są trzy – A, B i C, gdzie A jest najwyższy, B jest po środku, a C…no cóż, podobno istnieje).
Pociąg June
Spóźnił się blisko dwie godziny, czyli nie było tak źle. Biorąc pod uwagę to co się działo z tym poprzednim to co to jest takie dwie godziny opóźnienia. O północy w Xiamen dalej jest ciepło i dalej jest duszno. Oczywiście autobusy przestają jeździć po 22 i potem pozostaje jedynie czekać. Dużo ludzi czeka na dworcu, bardzo dużo.
Najzabawniejsze jest to że dwa razy w ciągu tygodnia wracałem taksówką z dworca i dwa razy taksówkarz pytał się o drogę do uniwersytetu bo nie wiedział gdzie on się znajduje. Widać nie jest to jakiś często wybierany kierunek, ale żeby do tego stopnia? Dziwne.
Generalnie historia to jest słaby element edukacji.
Nowe początki
Normalnie początek roku trochę mnie stresuje, ale ten początek jest, jak na razie w porządku. Studenci pytani o to czy chcieliby dla odmiany w tym semestrze trochę więcej rozmawiać zgodnym chórem odpowiadają że nie chcą. Także pozostaje mi jedynie puszczać Im jeszcze więcej słuchowisk. Jest to trochę smutne, ale tylko trochę w końcu czego oczekiwać gdy nazywa się klasę rozumienie tekstu słuchanego oraz konwersacje po czym za konwersacje daje się jedynie 12 punktów. Nie ma się co tym ludziom dziwić.
Rasizm po chińsku
Czekałem na przystanku by pojechać odebrać June. Podjechał autobus i zauważyłem że są z przodu wolne dwa miejsca, więc zaraz się do nich skierowałem. Zanim jeszcze do busa wszedłem jedno miejsce zostało zajęte przez kogoś, ale oczywiście usiadł z brzegu (w Xiamen siadanie przy oknie gdy można usiąść z brzegu jest praktycznie niespotykane), tuż przede mną do busa wszedł jeden ze studentów z wymiany, zdecydowanie z Afryki. Chińczyk najpierw Go przepuścił, potem spojrzał w prawo i od razu wstał, więc mogłem sobie usiąść.
Tak naprawdę to nie wiem czy Chińczyk zareagował alergicznie na tego studenta czy też zorientował się że wkrótce wysiada, ale zakładam że jednak była to reakcja na to kto koło niego usiadł.
矛盾
Czyli sprzeczność w logice.
矛, czyli máo to nic innego jak włócznia/dzida/lanca a 盾, czyli dùn, to tarcza. Razem mamy矛盾 czyli włócznia tarcza.
Wzięło się to z historii znajdującej się w, spisanej w trzecim wieku przed naszą erą, książce filozoficznej Han Feizi.
W historii tej handlarz sprzedawał włócznie i tarcze. Gdy ktoś zapytał się go jak dobra są jego włócznie odpowiadał że są w stanie przebić każdą tarczę, gdy ktoś z kolei pytał o to jak dobre są jego tarcze odpowiadał że są w stanie wytrzymać atak każdą włócznią. W końcu gdy został zapytany o to co się stanie gdy ktoś zaatakuje jego włócznią jego tarczę zamilkł.
Takie, być może, były początki tego zwrotu.
Plan
8-950 | 1010-1200 | 1430-1630 | |
Pon | 土木学院 A1 ’15 – Inżyniera Lądowa | ||
Wto | 信息学院 A2 ’16 – Instytut informacji | 计算机学院 A2 ’15 – Wyższa szkoła informatyki | |
Śro | 土木学院 A2 ‘16 – Inżyniera Lądowa | ||
Czw | 材料+国际关系+统计 A1 ’15 – Materiałoznawstwo + Instytut stosunków międzynarodowych + statystyka | 信息学院 A1 ’15 B402 Instytut informacji | |
Pią | 材料+国际关系+统计学院 A2 ’16 – Materiałoznawstwo + Instytut stosunków międzynarodowych + statystyka | 机电学院 A1 ’15 – Inżynieria mechaniczna i elektryczna |
花卷儿 – hua juan er
Na angielski chcą to ładnie przetłumaczyć jako steamed twisted roll. Czyli po polsku coś w rodzaju zawijanej bułki na parze. Hładżar to hładżar, nie żadne tam zawijane bułki gotowane na parze.
Czy dobre? Pewnie że dobre, do każdego obiadu jemy z June. Nie tyle z lenistwa, bo co to jest za problem zagotować ryż czy makaron, co z walorów smakowych. Ta ze zdjęcia jest posypana sezamem, od innych piekarzy jest ze szczypiorkiem i też jest bardzo dobra. Niektórzy wręcz dodają do tego masę szczypiorku, ale to zupełnie zmienia smak.
Ja na to patrzę i nie mogę się napatrzeć. Ile kunsztu jest w zawijaniu czegoś takiego. Ile pracy w to wchodzi, bo przecież wystarczy ulepić kulkę jak normalnie do 馒头 i nikt złego słowa nie powie. A jednak ktoś wpadł na pomysł że będzie pojedyncze kawałki ciasta nawijał na siebie i stworzy coś takiego.
花, czyli kwiat.
卷, czyli zwinięty.
儿, czyli dźwiękowy dodatek z dialektów północnych, bo na południu to będzie samo 花卷.
Czyli wyszedłby nam zwinięty kwiat i myślę że to bardzo dobrze opisuje wygląd tej bułeczki. Czasem ten kwiatek wygląda jak serce, czasem jak kwiatek, czasem są zwinięte lepiej, a czasem gorzej. Za każdym razem jednak zwinięte są inaczej. Tak jak nie ma dwóch identycznych płatków śniegu, tak nie będzie dwóch identycznych hładżarów. Ot ręczna robota.