Czyli spojrzenie na najpopularniejsze frazy w języku chińskim w roku 2015.
Numerem jeden było dla mnie 世界呢么大,我想去看看, czyli Świat jest tak olbrzymi, chcę go zobaczyć. To nie byle jakie stwierdzenie, ba nie byle jakie zdanie, to oficjalna rezygnacja złożona przez nauczyciela w szkole średniej. Zdanie odbiło się takich echem w Chinach, że było ciągle powtarzane przez moich studentów na zajęciach.
10 znaków a jaka moc!
你们城里人真会玩, czyli Wy ludzie z wielkiego miasta naprawdę wiecie jak się bawić. Przy okazji kręcenia filmu, ktoś postanowił podszyć się pod jednego z aktorów a zrobił to tak sprytnie że media Go nie rozpoznały i zaczęły przeprowadzać wywiady i publikować zdjęcia. Po chwili oczywiście internauci zorientowali się o co chodzi i tak oto fraza zyskała na popularności.
duang, po prostu duang. Odgłos jaki wywoływały włosy Jackiego Chana w jednej z reklam szamponów. Słówko nie oznacza absolutnie nic, ale przez kilka tygodni było wszędzie, na każdej jednej możliwej reklamie czegokolwiek. Wszystko było duang, moda na to jednak szybko odeszła. Chociaż tak między Bogiem a prawdą, to nawet teraz wpisując duang pojawiły mi się dwie ikonki z Jackim Chanem mówiącym duang, więc chociaż moda odeszła to jednak słówko gdzieś tam się zakorzeniło, chociaż tak po prawdzie jest absolutnie bzdurne i zupełnie do życia niepotrzebne.
Tak na to patrzę to widzę że wygląda to o wiele lepiej niż panujące w 2014 no zuo no die, czyli nie spróbujesz to nie zginiesz, taki nowoczesny, chiński odpowiednik carpe diem i 你行你上,不行不逼逼, czyli jeżeli możesz coś zrobić to zrób to, a jeżeli nie możesz to nie narzekaj. To pierwsze to chyba w ogóle była jakaś opózniona chińska reakcja na amerykańskie YOLO (You Only Live Once, czyli właśnie carpe diem, które podbijało amerykański internet).