2/3 z głowy

Dwie piąte tygodnia pracy zakończone i dwie trzecie zajęć z głowy. Czyli pięknie.

Dzisiaj zaczęło padać, może przestanie w czwartek co samo w sobie nie jest złe, bo jak powszechnie wiadomo deszcz lubię, a biegać w deszczu to uwielbiam, ale deszcz w tym okresie równa się obniżeniu temperatury, a gdy dodamy do tego wiosenną wietrzną pogodę to robi nam się taka nieciekawa, jesienna aura. A przecież jest wiosna! No jak to tak? Ja się o 530 z łóżka zwlekam by iść pobiegać a tutaj taka pogoda niezachęcająca…

Powoli kończą wrzucać się notki z Laosu i okolic, także i ja powoli będę wrzucać zdjęcia do nowych notek. Chwilowo macie od nich przerwę bo jakoś tak i mało zdjęć i nie ma powodów by się czymś chwalić, zobaczymy co to będzie później.

Już za dwanaście dni czeka mnie maraton. Będzie to mój pierwszy maraton w Chinach, Azji w ogóle, i przyznać muszę że trochę się go obawiam. Nie pod względem sportowym bo czuję się dobrze przygotowany, poza tym już parę razy udowodniłem sobie że nawet będąc nieprzygotowanym potrafię sobie z tym dystansem poradzić. Pod względem organizacyjnym. June mówi że będą mieli tłumaczy i wszystko będzie dobrze, ale…taki jest we mnie niepokój związany z biegiem do innego miasta. Jeżeli trzeba będzie przetransportować kilkadziesiąt (limit ustalono na czterdzieści siedem tysięcy) tysięcy osób, a przedtem oddać im ubrania, to nie ma opcji żeby wszystko poszło bez problemu. Okazuje się że June nie może jechać przy mnie na rowerze, znaczy może ale gdzieś tak od połowy trasy podobno. Niestety nie opanowało jeszcze sztuki materializacji, to wyższy poziom wtajemniczenia a niestety nie mamy ostatnio czasu by chodzić regularnie na zajęcia do Shaolin, więc albo pojedzie całość, albo będzie czekać w tym drugim mieście.
Podobno będę musiał coś wydrukować na trzy dni przed startem i z tym czymś, oraz dowodem tożsamości, udać się do biura zawodów. I to biuro zawodów interesuje mnie bardzo, ale to bardzo. Czterdzieści siedem tysięcy ludzi, bo miejsc już nie ma, ma trzy dni, z których tylko jeden to sobota, na odebranie pakietów startowych. Strasznie ciekawi mnie jak to będzie wyglądać.