Nic

P1090928 (Copy)

Po wszystkim musi przyjść pora na nic, w końcu świat dąży do równowagi i wystrzega się skrajności. Można co prawda uznać, że to ja popadam z jednej skrajności w drugą, ale takie filozoficzne rozważania odłóżmy sobie na bok bo i tak do niczego nie dojdziemy.

P1090929 (Copy)

Po dzisiejszych zakupach, bo trzeba było kupić parę świeżych rzeczy przyszła pora na gotowanie. Tak wiem, ostatnio ciągle piszę o jedzeniu, ale nic na to nie poradzę, tak mnie teraz wzięło na wypróbowywanie przepisów że po prostu nie mogę spróbować co po niektórych, zwłaszcza tych ciekawszych.

P1090931 (Copy)

No bo nie oszukujmy się, o ile mieszkanie na północnym wschodzie ma swoje niepodważalne zalety (ciepłe mieszkania, ale poważnie, to co w Polsce uznawałem za pewnik w Chinach stało się dla mnie czymś wyjątkowym, pamiętam jak przeżywałem to że nie jestem w stanie codziennie brać prysznica w zimie i że muszę spać w rękawiczkach, że o chodzeniu w kurtce w szkole nie wspomnę) to jedzenie w restauracjach jest tutaj bardzo, ale to bardzo podstawowe i takie jakieś mało warzywne, mało owocowe, mało apetyczne jak dla mnie.

P1090935 (Copy)

A że moje gotowanie jest szybkie i proste to przyszła pora na spróbowanie czegoś nowego, w końcu siedzę tutaj, mam szybki, łatwy i przede wszystkim tani dostęp do wszystkich wymaganych składników, do tego mam mnóstwo czasu wolnego (już niedługo, od następnej środy zaczynają się zajęcia w kolegium), więc pora spróbować czegoś nowego. Na to codzienne próbowanie nowych dań wkrótce przyjdzie kres, ale na razie póki mogę to próbuję.

P1090937 (Copy)

Dzisiaj był dzień syczuański, ale nie było tak ostro jak wczoraj. Było wręcz trochę za słabo jak na dania z najostrzejszej kuchni w Chinach.

P1090938 (Copy)

Na obiad辣子鸡丁 (la zi ji ding), czyli kurczak na ostro, nic więcej, tyle że dodałem do niego orzeszki, taka moja wariacja. I wyszło bardzo przyjemne, nie takie ostre jak się spodziewałem, ale to moja wina bo dałem za mało papryki.

P1090941 (Copy)

Kolacja była dwudaniowa: 虎皮尖椒 (hu pi jian jiao), czyli przypalone papryczki (oryginalnie powinny być wielokolorowe, ale mamy zimę na północnym wschodzie i papryka występuję jedynie w kolorze zielonym), oraz蒜泥黄瓜 (suan ni huang gua), czyli ogórek z czosnkiem (niesamowita nazwa na coś tak prostego). Wygląda to o tak i było banalne w przygotowaniu i smaczne.

P1090942 (Copy)

Pogoda jaką zapowiadają na jutro ma sprzyjać bieganiu na świeżym powietrzu, także…jutro pora na pierwsze od kilku miesięcy wyjście z czterech ścian i zaczynamy kręcić kółeczka, albo przeskakiwanie między samochodami.

P1090934 (Copy)

Chiński kącik kulturowy
Chińskie pory roku – yushui
(雨水)

Dosłownie oznacza to deszczowa woda. Jest to druga pora roku, rozpoczyna się gdy słońce osiągnie położenie 330 stopni i kończy gdy dojdzie do 345 stopni. Zazwyczaj rozpoczyna się 18 lutego i kończy 5 marca.

Każdy z tych dwudziestu czterech okresów jest podzielony na 3.

W przypadku yushui, podział wygląda następująco:

獺祭魚, 'Wydry składają ryby w ofierze’. Ponieważ ryby zaczynają płynąć w górą rzeki setki wydr udaje się na łowy, które uznaje się za dar dla niebios.

鴻雁來, 'Pojawiają się dziki gęsi’. Wraz z nadejściem wiosny dzikie gęsi udają się na północ.

草木萌動, 'Drzewa i krzewy wypuszczają pąki’.