W KOŃCU!
Biblioteka czynna dwadzieścia cztery godziny na dobę
Jeżeli uważnie przyglądaliście się zdjęciom z Shenyang to zauważyliście taki mały niebieski budyneczek z książkami w środku. To nic więcej jak biblioteka publiczna postawiona przed blokiem. Nie, nie jednym, kilkoma.
Działa to tak że podchodzimy albo z kartą biblioteczną, albo dowodem osobistym, skanujemy, wpisujemy numer interesującej nas książki i chwilę później ją dostajemy. Owszem, wybór nie jest mega rewelacyjny, ale pomysł jest świetny. Bardzo, ale to bardzo takie coś mi się podoba.
Czarne cosie
Te czarne owoce które widzieliście na zdjęciach z Shenyang to zimowe gruszki, lub jak powiedziała June – zamrożone gruszki. Bardzo soczyste, lepiące się, dobre gdy zamrożone, praktycznie bez smaku gdy rozmrożone. Smakuje troszkę jak gruszka, ale przeszukując wikipedię nie doszukałem się takiej odmiany gruszek.
Rzeźby nad jeziorem
Czyli nie tylko Harbin, nie tylko płatne miejsca, ale nawet darmowe jezioro południowe w Changchun. Owszem, to nie ta skala, ale i tak jest dobrze.
Niedziela
Pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się żeby dziecko się mnie bało. Nawet w Polsce, gdy moja broda była dłuższa i chyba wyglądałem strasznie nigdy mi się to nie przydarzyło. Dzisiaj, w czasie przerwy zobaczyła mnie dziewczynka i schowała się za swoją mamę. A potem trochę sobie porozmawialiśmy, ale pierwsza rzecz jaką zrobiła to ucieczka.
Tom, mój współlokator, pytał się mnie czy kiedykolwiek zdarzyło mi się żeby dzieci płakały na mój widok…także Jego doświadczenia są inne, ale też On ma zajęcia z przedszkolakami.
Jak jeszcze nie wiecie, pod koniec stycznia ruszam w kilkutygodniową tułaczkę po południu Chin i dzisiaj był pierwszy dzień kupowania biletów. A konkretniej jednego biletu. Sprzedaż miała ruszyć o 13, a ja o tym zupełnie zapomniałem, zająłem się obiadem i przypomniałem sobie dopiero o 15. Kiedy to bilety zostały już wykupione i zostały jedynie miejsca stojące. 24 godziny na stojąco :-) Tego jeszcze nie przeżyłem, także będzie niezwykle, ale to niezwykle zabawnie i pewnie niewygodnie zarazem. I teraz wiem, żeby kupować bilety od razu, walczyć o nie jak lew! Bo inaczej może skończyć się tak jak tydzień temu gdy kupowałem bilety na czwartek gdy okazało się że już biletów nie ma. A gdzie jadę w czwartek? O tym wkrótce.