Poniedziałek i przegapione #6

P1030450 (Copy)

Tata Shawna
Pracuje w prowincji Shanxi, a szerszenie (chociaż Chińskie media piszą o osach) grasują w Shaanxi (albo na odwrót, te prowincje w ogóle są po sąsiedzku bo życie byłoby za proste), codziennie dzwoni do domu, rozmawia z rodziną za pmocą kamery internetowej. To wszystko brzmi bardzo znajomo.

P1030457 (Copy)
Jest coś co nie brzmi znajomo, jest to Jego marzenie. Chce przejść na emeryturę gdy Shawn pójdzie na studia bo chce Mu przygotowywać jedzenie do szkoły.

P1030461 (Copy)

A najbardziej to chciałby otworzyć restaurację pod uczelnią by codziennie karmić syna. Mama Shawna zbywa to śmiechem bo nie smakuje Jej jedzenie męża. Shawn nie ma na ten temat zdani, ale chyba chciałby się wyrwać z rodzinnego gniazdka.

P1030469 (Copy)

Baihe

P1030480 (Copy)


Czyli miasteczko do którego jechałem w sobotę. Jechałem a niepokój narastał. Maiłem jechać pięć godzin o co zapytałem w autobusie. Pięć godzin minęło  a ja dalej jechałem. Z każdą minutą narastał niepokój, bo to zawsze może być inny autobus. W końcu minęła szósta godzina.

P1030491 (Copy)

W ogóle to musi być niezłe przeżycie. Do Pekinu, z Pekinu do Changchun, a potem jeszcze 6 godzin w autobusie pod granicę z Koreą. Myślę że przebija to podróże do Jiawang. Nie ma to jak wioski na końcu świata. Tylko ta wioska ma kilka autobusów i dworzec kolejowy…W sumie po Jiawang też kilka autobusów jeździ, ale tylko 25 uznaję za miejski, 24 z Jiawang wyjeżdża, a 26 przejeżdża.

P1030492 (Copy)

Były to bardzo sympatyczne dwa dni i więcej nie napiszę.

P1030495 (Copy)

Powrót

P1030516 (Copy)

Tym razem na stałe. Powrót do Changchun – pięć godzin. Powrót do mieszkania – dwie i pół godziny, z czego te trzydzieści minut spędziłem na dworcu szukając miejsca z którego będę odbierał meridkę gdy do mnie zadzwonią…O ile zadzwonią, przecież ile można rower wysyłać do Changchun, muszą jakieś pociągi towarowe krążyć częściej niż raz na tydzień, prawda?

P1030519 (Copy)

Patrząc na prognozę pogody rośnie we mnie niepokój co do tego jak długo meridka będzie w użyciu, bo przecież to już praktycznie jesień…Jutro będzie już pora na bieganie w getrach…

P1030521 (Copy)

I tyle na dzisiaj, to był dziki tydzień a w konsekwencji wypadłem zupełnie z rytmu, ale nie bójcie się jutro już wrócę.

P1030531 (Copy)

Jeden komentarz do “Poniedziałek i przegapione #6”

Możliwość komentowania została wyłączona.