Dzisiaj można sobie pospać, w końcu zaczynam od drugiej lekcji. I kolejny raz ‘Big Big World’. Zaczynam już powoli nienawidzić tej piosenki.
A skoro nadarzyła się przerwa to pora pojeździć i porobić zakupy. Czyli kupić owoce. Banany, jabłka i…to zielone coś co chcieli mi wczoraj sprzedać okazało się mandarynką. Sporą bo sporą, z zieloną skórką, ale zdecydowanie mandarynką na którą oni mówią pomarańcza. Ta…pomarańcza…
No dobrze, kupiłem też ciasteczka księżycowe małe, duże i inne ciacha.
Ta wczorajsza procesja to była procesja pogrzebowa i teraz zrobiło mi się naprawdę głupio, że robiłem im zdjęcia. Całe szczęście, że to bardzo wyrozumiali ludzie. Tylko mogłem wczoraj skojarzyć, że skoro idą w białym to idą z żałobą. No cóż, ciężko się od razu przestawić na to, że żałobę oznacza kolor biały. A ten ogień to normalna sprawa. Zawsze go rozpalają na skrzyżowaniach/zakrętach.
Przy szkole znalazłem tę niezwykle sympatyczną pagodę. A obok pagody ładny głaz. Naprawdę ładny głaz. W ogóle to już chyba wiem skąd do Polski przybyła ta moda na wrzucanie głazów gdzie tylko się da. Zapewne z Chin właśnie.
Mamy w szkole jaskółki. I to nie jest puste gniazdo, one naprawdę fruwają po szkole. Jaskółki. W szkole.
Wybaczcie proszę ten dowcip, ale bajhuja nie mogłem sobie odpuścić ;)
A jeżdżąc po zakupy robiłem jak oszalały zdjęcia budynków. Wszystko to wygląda jak w Polsce, tyle tylko, że jest tego po prostu więcej. No i nie widzę już chińskiej fabryki okien w której robi się je taśmowo. Od teraz widzę Panią Chinkę, która w pocie czoła obrabia plastik.
Na targu w ‘starym centrum’ znalazłem ubrania. W tym tenisówki jakie nosił Bruce Lee…;) Także będę musiał tam wrócić.
Klasa 12 chciała ze mną zdjęcia. Nasz klient nasz Pan, tylko musieli mi przeliterować numer QQ na jaki mam wysłać :)
Pora na wieczorną przejażdżkę, w końcu nie samymi cukierkami człowiek żyje. Wieczorna będzie krótsza, w końcu jutro pobudka wcześnie rano, no i ta ciemność. Chociaż ‘choćbym nocą szedł ciemną doliną, zła się nie zlęknę bo Pan mój jest ze mną’, to jednak ‘noc jest ciemna i pełna strachów’. Sama ciemność nie martwi mnie tyle co brak świateł na rowerze.
Klasa 11 zaprosiła mnie jako pierwsza do uczestnictwa w szkolnych zawodach. Także innym klasom muszę odmawiać, a chciałoby się pobiec z wszystkimi.
A dzisiejsza trasa rowerowa do obejrzenia tutaj :
http://www.endomondo.com/workouts/rNJ51_EL4bU